Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Nie wiem czy Westkust zwiastuje skandynawską ofensywę na mgławe salony shoegaze’u, wiem za to, że "Swirl" to pozycja obowiązkowa dla wszystkich sympatyków gatunku. Szwedzi zgotowali tu zaprawiony tauryną, bulgoczący od kłusujących melodii i spazmujących motywów wywar z MBV, "Teen Age Riot" i najżwawszych fragmentów debiutu Alvvays. Ten kipiący charyzmą, pędzący kawałek jest jak ulotny powiew wolności, jak dźwiękowy zamiennik lotu kradzionym odrzutowcem w losowym kierunku. Niedługo longplay, po cichu liczę więc na jakiś shoegaze roku. –W.Chełmecki