
-
N - Krótka Piłka - Piosenki
-
Nao "Nostalgia"
(22 września 2017)Pamiętacie jeszcze taką sympatyczną dwójkę jak AlunaGeorge, która zupełnie zaginęła w akcji? No właśnie. Ale ponoć w przyrodzie nic nie ginie, więc Nao w pewien sposób godnie zastępuje damsko-męski duet. Weźmy nowy kawałek: zaraźliwy, wściekle funkowy podkład ułożony z synthowych melodyjek, na tle którego Neo Jessica Joshua urządziła sobie melanż – tak w skrócie można podsumować całą "Nostalgię". Ale ktoś zapyta: to w takim razie gdzie ta nostalgia? Już odpowiadam: ostatnia minuta singla to fragment, w którym wokal Nao zostaje rozmazany, a temperatura całości stopniowo opada, wchodząc w zupełnie inny, neo-soulowy rejon. Cały zabieg, jak można się domyślić, zapisuję na plus i czekam na wieści o jakimś większym materiale. Może być naprawdę dobrze. –T.Skowyra
-
Nao "Fool To Love"
(4 marca 2016)Dla wszystkich tych, którzy zawiedli się nowym krojem Aluny i George'a mam dobrą wiadomość. Nao wstrzeliwuje się ze swoim nowym numerem wprost idealnie. "Skoro płaczecie i narzekacie na brytyjskie duo, to słuchajcie mnie" – tak można by odczytywać komunikat zamieszczony w "Fool To Love". Bo nie ma wątpliwości, że wokal dziewczyny nie tylko wprost imituje śpiew Aluny, ale jeszcze sama piosenka przypomina radosne, zaopatrzone w fajne refreny tune'y z Body Music. Nie wiem, jak długo uda się jej polecieć na tym patencie, ale jeśli wystarczy songwriterskich umiejętności i hooków, to może być całkiem ciekawie. –T.Skowyra
-
Natalia Nykiel "Kokosanki"
(19 października 2017)Eh, nie tego oczekuję od Natalii Nykiel. Po rozpalającym nadzieje "Spokoju", który dość schematycznie, ale jednak udanie, nawiązywał dialog ze współczesnym mainstreamem, "Kokosanki" wypadają blado. Spontaniczna, klawiszowa przebojowość zostaje tutaj podporządkowana agresywnemu, szorstkiemu bitowi, który na początku dość prymitywnie cały swój koncept opiera na EDM-owej linii basu, by później wpaść w zupełnie bezbarwny, bezkształtny refren. Na plus mógłbym jednak zapisać całkiem ciekawe interludium (2:07) i outro ze zmodyfikowanym wokalem, które ostatecznie ratuje cały numer. Póki co, single zapowiadające Discordię na remis. –J.Bugdol
-
National "Sunshine On My Back"
(3 kwietnia 2015)Gdzieś przeczytałem, że nowy kawałek The National to małe nowofalowe arcydziełko. Jeśli w tym momencie zaczęliście coś podejrzewać i szykować zgryźliwe uśmieszki do ataku, to całkiem słusznie, bo w praktyce dostajemy wymęczone, folkowo rozmemłane nu-indie z praktycznie nieistniejącym refrenem i niezgrabnie podrygującym rytmem, który tylko chciałby być chwytliwy. Tym razem zespól wspomaga Sharon Van Etten, choć niespecjalnie ma to na cokolwiek wpływ i przez cały kawałek właściwie nic się nie dzieje. Najnudniejszy zespół świata? Nie no, są jeszcze White Lies i Editors. –W.Chełmecki
-
Negative Gemini "Bad Baby"
(4 grudnia 2017)"Bad Baby" zgrabnie łączy ambientową poświatę z uk garage'em, ale co dziwne, wszystko razem daje wrażenie obcowania z jakimś zamglonym, powyginanym post-popem. Refren wślizguje się dość niepostrzeżenie, podmieniając wyspiarski vibe na galopujący, ekstatyczny (gdzieś w tle słyszę dronowy shoegaze) bit i choć nie wyróżnia się jakoś zbytnio na tle zwrotek, to wcale nie jest to wada – w końcu Gemini rozpoczynała od introwertycznej, repetycyjnej elektroniki i o tym warto pamiętać, zwłaszcza jeśli oczekuje się od niej więcej klasycyzującego poptymizmu. Dyskretny eklektyzm Lindsey French na szerszym planie przypomina mi trochę pop-elektroniczne numery Yaeji lub noir-house Kelly Lee Owens i być może jesteśmy już świadkami narodzin jakiegoś nowego, ciekawego nurtu, który póki co trudno sklasyfikować. Cóż, mam nadzieję, że sprawa wyjaśni się w styczniu, wraz z premierą EP-ki. Ja czekam z niecierpliwością. –J.Bugdol
-
Neon Indian "Annie"
(27 maja 2015)Wrócił! Alan Palomo ze swoim Neon Indian może nie zmieniał oblicza popu, ale i tak fajnie spotkać się po paru latach i nadrobić zaległości. "Annie" pokazuje, że nie było u niego stagnacji i nudy, a w przerwie od intensywnej twórczości trwał nadal ogar tego, co się muzycznie działo wokół. W rezultacie już sam początek tego singla chwyta vaporwave'owym samplem, a okładka budzi skojarzenia z PC Music. Całość niesie słuchacza w rejony, dokąd zabierały nas poprzednie świetne single Neon Indian, czyli do jakiejś zamglonej wiosennej krainy, gdzie królują klasyczne popowe chwyty. Tym razem objawiają się one w reggae podbiciach podkładu w zwrotkach. Alan Palomo zawsze, bawiąc się modami, miał szerszą perspektywę. –R.Gawroński
-
Joanna Newsom "Leaving The City"
(28 września 2015)Jeśli "Sapokanikan" był stylistycznie bliższy Have One On Me, to ujawniony przed kilkoma dniami "Leaving The City" plasuje się gdzieś koło znakomitego debiutu Newsom. Świadczy o tym przewaga nieodłącznej harfy i brak okalających całość orkiestracji. Choć w gruncie rzeczy w nagraniu można dostrzec agresywniejszy charakter, najmocniej wyeksponowany w quasi-progowym fragmencie na 1:24, sygnalizującym nowe wątki w muzycznym dorobku Joanny Newsom. Jedno jest dla mnie pewne: im kompozycyjnie i aranżacyjnie bliżej The Milk-Eyed Mender, tym lepiej. Nic więc dziwnego, że "Leaving The City", to udany prognostyk przed ukazującym się za niecały miesiąc długograjem Divers. −T.Skowyra
-
Nite Jewel "2 Good 2 Be True"
(23 marca 2017)Czyżby Ramona Gonzalez wracała do formy po niezbyt satysfakcjonującym LP Liquid Cool? True. A czy jest szansa, aby ponownie, z tym właśnie nowym numerem, wspięła się na szczyt naszej listy rocznej w singlowej kategorii? Jest naprawdę dobrze, ale jednak odpowiedź znajdziecie w tytule piosenki. Piosenki zwiastującej nowy album Nite Jewel − Real High, który pojawi się już na początku maja i wiele wskazuje na to, że będzie czego słuchać. Zapętlająca się sekwencja akordów płynie błogo po nieboskłonie (ale przygotujcie się na miłe niespodzianki: 2:48 − so good), a gdzieś między klawiszami, pociągnięciami saksofonu i dolnym rejestrem (przydają się te wspólne jamy z Dâm-Funkiem) chowa się Ramona ze swoim niepewnym, kruchym głosem (ach to jej "true"!). I w tej kreacji, czyli w kobiecym synth-r&b (warto tu wspomnieć, że u nas tym torem podążają dziewczyny z Enchanted Hunters, które już niedługo, mam nadzieję, trochę pozamiatają), Jewel czuje się najlepiej. No i przyznaję bonusowe punkty za nawiązanie do Det Sjunde Inseglet w klipie. −T.Skowyra
-
Norbi "Chcemy Bawić Się"
(31 marca 2017)Życie Norbiego jest jak pomarańcza. Zastanawiam się, z czym kojarzy mi się nowy singiel Norberta Dudziaka, postaci jedynej w swoim rodzaju, która z pomieszania żenady i jakiejś dziwnej do zdefiniowania "sympatyczności" stworzyła własne nie wiadomo co. Z "Chcemy Bawić Się" jest podobnie – z jednej strony słychać mozolne łapanie się współczesnych patentów panujących w EDM-owym tyglu już od kilku sezonów, a z drugiej Norbi nie jest w stanie pozbyć się disco-polowej przaśności, dzięki której wabi(ł) masy. Mimo to, z tej dziwacznej fuzji powstał chwytliwy singiel (nowe disco kołyszące się w rytmie EDM-owej błazenady celebryty), który może i będzie tylko kilkugodzinną ciekawostką, ale leżącą daleko od granicy zła tego świata. Czyli summa summarum, koniec końców, ad extremum, PER SALDO – koleś pozostanie dla mnie sprzecznością i zagadką, której nie jestem w stanie rozwikłać. –T.Skowyra
-
Novelty Daughter "Not Fair"
(23 marca 2016)Faith Harding nagrywa muzykę już od kilku lat, ale po pobieżnym ogarnięciu jej twórczości, wydaje mi się, że dopiero teraz jej piosenki nie są już zaledwie ciekawe, ale można je określić jako zwyczajnie dobre. "Not Fair" to trzeci singiel z nadchodzącego albumu Semigodess (który ukaże się już za dwa dni) i, póki co, jest najlepszym kawałkiem artystki. Jak na tak specyficzny, zaprawiony jazzem i soulem electro pop, wszystko jest zadziwiająco spójne, a połączenie synkopowanych rytmów z natchnionymi zaśpiewami wprawia w hipnotyzujący, oniryczny nastrój. Nie wiem czy na płytce mogę się spodziewać więcej tak dobrych numerów, ale wierzę, że piosenkarka z tak pasującym do świąt Wielkiej Nocy imieniem, powinna umilić mi nadchodzące uroczystości. –P.Ejsmont