
-
H - Krótka Piłka - Piosenki
-
Herbert "One Two Three"
(22 lipca 2014)Po przygodach z nagrywaniem świńskich odgłosów i komponowaniem utworu poświęconego Łodzi nasz ulubiony Herbert z zaskoczki zapodaje "One Two Three" i na deser dokłada jeszcze całą ep-kę. Takie sezony ogórkowe to ja rozumiem. –J.Marczuk
-
A Sunny Day In Glasgow "Jet Black, Starlit"
(8 października 2015)"Jet Black, Starlit" – zapowiedź nowej EP-ki A Sunny Day In Glasgow – mogłoby być kakofoniczną, asłuchalną próbą dźwięku, zlepkiem trzasków, lodowatych synthów i nakreślonych gdzieś na ósmym planie gitar. Na szczęście drużyna dowodzona przez Bena Danielsa po latach bojów wie jak okiełznać pozorny bałagan, osadzając go na bardzo przyjemnym szkielecie akordowym i uzupełniając pełnymi dziecięcej euforii melodiami, jakich brakowało mi na niejednym shoegaze’owym rozczarowaniu w tym roku. Mała rzecz, a cieszy. –W.Chełmecki
-
HANA2K "Pretty Enough"
(23 marca 2018)Trochę żałuję, że napór popowych modernistów znacząco osłabł w ostatnim czasie. Dlatego z radością witam w naszych skromnych, porcysowych progach pochodzącą z Cardiff Hanę. "HEY IT'S ME UR FAV SPACE GIRL ;)" – takie hasełko widnieje na jej SoundCloudowym profilu, a akcja "Pretty Enough" rozgrywa się w post-PC-Musicowym krajobrazie, w którym kosmiczne, kubistyczne bryły bitów stapiają się z wirtualną słodyczą. Może nie jest to nowy poziom chwytliwości, ale siła rażenia tej nutki trochę onieśmiela. RIYL: Lido, Hannah Diamond, KNOWER, LIZ, Maxo, Wave Racer, Kingdom, Max Tundra, Sophie. Dodajmy do tego pewnie miejsce na liście Carpigiani i wszystko jasne. –T.Skowyra
-
Holak "Otwarte"
(7 marca 2016)Chciałbym napisać coś konstruktywnego o "pierwszym solowym numerze Mateusza Holaka", ale próba przebrnięcia przez słowo "głodzien" chyba mnie jednak przerasta. GŁODZIEN, rozumiecie to? GŁODZIEN. "Otwarte" odważnie penetruje w ogóle wyszukane wątki i metafory gastronomiczne. Są braki w karcie, jest umyty stół (Durczok approved), jest wreszcie literalne użycie słowa "żarcie". Tak się zastanawiam, czy to wszystko nie jest przypadkiem hołdem dla tych wszystkich ciężkich chwil, kiedy pijani i GŁODZIENI zbyt długo czekamy na kebsa. Pomyślcie jakiego drugiego dna nabiera wtedy rezonujące w drugim refrenie "czy odbije się, czy odbije się" Pauliny Przybysz. –W.Chełmecki
-
Haim "Little Of Your Love"
(22 czerwca 2017)Choć Haim zawsze był solidnym zespołem, to po odsłuchu ostatnich trzech singli muszę przyznać, że chyba szykuje się nam album znacznie lepszy niż debiut Days Are Gone. Choć "Little Of Your Love" na pierwszy rzut ucha jest niezbyt wyróżniającym się popowym rzemiosłem, to jednak warto dać mu szansę, bo po paru odsłuchach zdradza całkiem duży potencjał – zwłaszcza w sferze produkcji. Ilość detali, które przewijają się przez cały numer, czyli choćby zabawy synthowymi fakturami, uroczo wkomponowany country-motyw jako udany przykład dekontekstualizacji, ogólne bogactwo w aranżacji sprawiają, że chce się ten utwór ripitować odkrywając nowe szczegóły. Jeśli miałbym rzucić jakimś porównaniem, to pop o podobnych ambicjach w tym roku z zaskoczenia dostarczyło również Paramore i jestem pewien, że oba zespoły wzbogacą poptymistyczne podsumowanie roku na Porcys o nieco inne pierwiastki. –J.Bugdol
-
Hannah Diamond "Fade Away"
(9 października 2016)Czy "Fade Away" to ostateczny krach systemu PC Music? Być może, ale jedno jest pewne: w imponującym zbiorze rozedrganych singli naszej ulubionej sztucznej inteligencji jest to pozycja najsłabsza. Formalnie ciekawy krok w stronę najntisowego vocal-trance’u, w praktyce wypada jednak dość anemicznie, dość bezbarwnie, choć też nie można mówić o jakiejś katastrofie, bo przecież bicik przyjemnie lekki, a outro może być zapowiedzią czegoś porządniejszego na zbliżających się wydawnictwach Diamond (EP + longplay). I ja się mimo wszystko na te wydawnictwa cieszę: PC Music ewidentnie spuściło z tonu, nasza ekscytacja zjawiskiem nieco wyparowała, ale choćby z samej sympatii do Hanny nie mogę zrobić nic innego, niż krzyknąć: Hannah, wreszcie! –W.Chełmecki
-
Happysad "Ciała Detale"
(24 września 2014)Samobójcy czy doskonale znający się na całym music marketingu "artyści"? Z jednej strony, wydając "Ciała Detale", Happysad przekreślają swoje szanse na dalszy romans z festiwalem w Jarocinie. Z drugiej, idealnie dopasowują brzmieniowo do ich dorastającego już targetu, który podpisane przez Grabaża egzemplarze płyt Pidżamy Porno schował tak, by nikt ich nie widział, a dziś przeżywa dziewicze bunty przy akompaniamencie The Dumplings oraz xxanaxx. Żenująca zmiana wizerunku przypominająca reanimację martwego już pacjenta. Nachalność tandetnego elektronicznego popu w polskiej muzyce jest nieznośna, stanowi istny rak dla sceny. Na domiar złego przypominam, iż nowotwór późno wykryty jest zasadniczo nieuleczalny i postępujący, toteż najgorsze przed nami. –W.Tyczka
-
Calvin Harris feat. John Newman "Blame"
(12 września 2014) -
Calvin Harris feat. Young Thug, Pharrell Williams, Ariana Grande "Heatstroke"
(31 marca 2017)Kolektywne, redakcyjne podkochiwanie się w Wilburnie zawsze wydawało mi się na swój sposób nie tylko urocze, ale i zabawne. No bo, umówmy się, gdzie takiemu panu-od-monolitów Future do singlowej swobody i wyrazistości Thuggera? Jeffery już od dobrych trzech mixtape'ów rzuca same trójki, a posłuchawszy S/T, to już w ogóle wypadałoby urządzić jakiś wirtualny ostracyzm wszystkich tych, którzy podważają status czarnego Bowiego. A rys dwudziestopięcioletniego reprezentanta Atlanty przywołuję dlatego, że "Heatstroke" to w istocie trochę takie one man show (:-(), gdzie "king of the jungle, tycoon" w stu procentach leci na wajbie z naszego 7.6. Umówmy się więc, że chórki i refren Grande i Pharrella to tylko filler dla najlepszego rapowania i najśmieszniejszych metafor oraz porównań tej dekady. Produkcyjnie? Bez wątpienia najlepszy utwór na Random Access Memories. –W.Tyczka
-
Henrik The Artist feat. Liz "Wild Target"
(9 września 2016)Takie single, jak "Wild Target" dość boleśnie pokazują, że estetyka PC Music była tylko chwilowym trendem, podobnie jak chociażby chillwave czy Pokemon Go. Igranie z dźwiękowym hologramem londyńskiej oficyny A. G. Cooka w 2016 roku jest zupełnie spóźnione, co unaoczniła mi Charli XCX i całkiem niedawno CRJ. Ten sam kłopot z numerem Henrika, gdzie wspomaga go przecież Liz, jedna z księżniczek PC Music (której przy "When I Ruled The World" jeszcze się powiodło) − podklejenie się pod frapującą jakieś dwa lata temu modę nie przesłoni dość banalnego stopniowania napięcia rozwiązanego miłym, ale nudnym dropem. Czyli nic specjalnego, a co do PC Music − mam jednak nadzieję, że Hannah Diamond nagra kiedyś tego longplaya i jeszcze wszystkich nas zaskoczy. Oby tylko uwinęła się w obecnej dekadzie. −T.Skowyra