
-
R - Krótka Piłka - Piosenki
-
Anohni "Drone Bomb Me"
(22 marca 2016)Po przesłuchaniu najnowszego singla Marii Peszek zacząłem poważnie myśleć o tym, co udało mi się osiągnąć w życiu i czy kiedy stracę włosy po chemioterapii, moje odstające uszy nie staną się obiektem żartów? Łudziłem się nadzieją, że w roli muzycznego onkologa z pomocą przybędzie Antony Hegarty. Transseksualna artystka tworzy politycznie zaangażowany utwór, który nie budzi komórek rakowych w organizmie, ale niestety mimo ckliwej próby “Drone Bomb Me” nieszczególnie mnie wzrusza. Nie pomaga nawet zapłakana Naomi Campbell, która w teledysku głosem Anohni wyśpiewuje, że po stracie rodziny teraz sama chce zostać unicestwiona przez atak dronów. Jeśli tak ma wyglądać efekt wspólnej producenckiej pracy Daniela Lopatina i Hudsona Mohawke na całym Hopelessness to poczuję spory niedosyt. –A.Kasprzycki
-
Rae Sremmurd "Look Alive"
(20 kwietnia 2016)Muszę przyznać, że do tej pory jeszcze zdarza mi się zapętlić "No Type" i przy rozkręconej na full muzyce powtarzać za chłopakami "bad bitches is the only thing that I like". Zasadniczo dzięki chwytliwości tego kawałka dobrze pamiętam każdy moment na imprezach, na których ktoś już po paru kolejkach postanawiał zarzucić jakimś trapem. Teraz Rae Sremmurd co jakąś chwilę wypuszczają single promujące ich drugi album, który miałby być kontynuacją debiutu, co sugeruje jego tytuł – SremmLife 2.
Jakiś tydzień temu duet wrzucił do sieci "Look Alive". Liczyłam na kolejny energetyczny banger, a dostałam muchę zamoczoną w smole. Wokale Swae Lee i Slim Jimmy’ego są gdzieś w tyle, pojawia się jakiś pogłos, do tego ogólny nastrój jest raczej ponury. To już nie jest kawałek, który puszczony w środku nocy wywoła wyśpiewanie refrenu unisono, ale raczej piosenka na dzień po – kiedy kac męczy i brakuje nawet siły na kliknięcie "next". –A.Kania
-
ReTo "Papierosy_rmx"
(27 października 2016)Źle się dzieje w państwie świętokrzyskim. Borixon odpalający młodemu szluga (1:06), to symboliczne przekazanie "pałeczki" jest przerażające w dwójnasób – nie dość, że rzekomo to ten smarkacz ma kontynuować linię programową kieleckiego Króla Życia, to na dodatek splugawienie (brzmi poważnie, ale nie bójmy się tego słowa) absolutu w postaci "Papierosów" odbywa się za pełną aprobatą autora oryginału. Nie mam nawet siły szydzić z okropnej stylistyki jaką posługuje się ReTo, jak bardzo mnie odpycha ta nadęta, beztreściowa przewózka pozbawiona czegokolwiek fajnego.
Szkoda mi czasu na rozpływanie się, jak smutno mi się robi, gdy widzę, że takie gówno w kilka tygodni zbiera niemal cztery miliony wyświetleń. O ile Borygo "nie miał czasu na fajne refreny", to, zapewne istotnie w pośpiechu rzucił jednym z najbardziej uzależniających, chwytliwych chorusów polskiego podwórka, tak nikt mnie nie przekona, że to absolutnie obrzydliwe, paskudne coś, pełniące tę rolę w remixie, mogło powstać na poczekaniu. Tak niegodziwej, szkaradnej, rzeczy nie tworzy się od tak. Brak mi słów. Nie jest wesoło, to raczej smutne, a ja pstrykam pojarą i wsiadam do środka. –A.Barszczak
-
Ready Set feat. Kitty "Trash Talkin' Love"
(5 września 2014)Kimkolwiek jest ten zniewieściały wyrostek, niech się lepiej z dala trzyma od naszej Kitty, bo będzie miał ze mną do czynienia. -K.Michalak
-
Real Estate "Darling"
(26 stycznia 2017)Co prawda już bez Matta Mondanile, ale z nie mniejszym nazwiskiem na gicie, bo z Julianem Lynchem, Real Estate wprowadzają nas w nastrój oczekiwania na wiosnę, bo to takie właśnie ich granie, na czas gdy w Bydgoszczy kwitną pierwsze przylaszczki i grzyby. 17 marca wyjdzie In Mind i nie spodziewajmy się zaskoczeń. Słuchając “Darling” myślę sobie – i nie zmyli mnie ten dewastujący plan teledysku koń, ani nie wiadomo dlaczego pojawiający się drugi bębniarz, Tyler Drosdeck – że drużyna Martina Courtneya nie spłodzi nigdy albumu ósemkowego, ale też nie zejdzie poniżej mocnej szóstki. Rzecz dla nierozumianych przez pędzący ku zagładzie świat fanatyków stylu. –M.Hantke
-
Rebeka "Perfect Man"
(11 marca 2016)Znacie już nowy numer Bat For Lashes, to teraz pora zajrzeć na nasze własne podwórko. W kontekście “In God’s House” Natashy wspomniałem o kręceniu się w koło własnej estetyki i dawaniu nadziei na lepsze. Sprawa Rebeki porusza mniej więcej podobne problemy. Daleki jestem od mówienia twórcom co powinni robić, ale “Perfect Man” jest jednak poniżej oczekiwań względem tego projektu. Ofensywa synth-popu w naszym kraju daje co najwyżej średnie rezultaty – to fakt szeroko komentowany, ale sam genre nie jest przecież niczemu winny. Czy drugi album poznańskiego duetu coś w tej kwestii zmieni? “Stars” to nie jest, jednak chyba ważniejsze pytanie to: czy powinniśmy tego chcieć? –K.Pytel
-
Reno "Delfonics"
(1 grudnia 2017)Wstałem, Reno, dzień przywitałem japą roześmianą – w taki dzień rap jest opcją non stop graną. Następny Level zestarzał się co najwyżej średnio i broni się przede wszystkim zabawnymi linijkami, dlatego trudno powiedzieć, żebym miał wysokie oczekiwania w stosunku do nowej płyty. I zgodnie z oczekiwaniami zapowiedź 50/50 nie zachwyca. Nie wiem, czy to intro, skit, a może jednak normalny track, w każdym razie nawet propsy od Smarkiego Smarka nie sprawią, że przestanę przy tym ziewać. Raper z Bełchatowa mówi (on mówi, nie rapuje) pod sympatyczny bit i rzuca odkrywcze wersy ("Chcą mi wmówić, że czarne jest białe, pozwolę sobie być asertywny"). Nieważne, bo chodziło w tej zwrotce o to, że słuchałem nowego Reno. Po co? Nie wiem i nie mówię "tak-tak" jak pingwin, gdy pytają, czy będę do tego wracał. –P.Wycisło
-
Return Of Pimp Shrimp "FEEL SAFE 88 (just say no)"
(26 sierpnia 2016)Archy Ivan Marshall (Leonardo DiCaprio) aka King Krule, od 16 roku życia kombinujący w branży, oddał kolejny materiał podpisując się fałszywym nazwiskiem. Bezradny Tom Hanks (Tom Hanks) mógł tylko patrzeć na środkowy palec odlatującego w nieznane człowieka-widmo. Andy raz bez licencji i doświadczenia wjedzie z pełną nonszalancją na salony z jazz-punkowym odjazdem, aby późnym wieczorem założyć gumowe rękawice przekonując wszystkich podrobionymi dokumentami, że mają do czynienia ze specjalistą od darkwave'u. Post-punk, indie, fusion, dla niego może być wszystko co akurat wpadnie. Czasami poda ci rękę jako Zoo Kid, innym razem będziesz musiał wybierać jeden z jego 7 pseudonimów: Lankslack/Edgar The Beatmaker/Breathtaker, dzisiaj będzie jako Pimp Shrimp. Mimo oddechu FBI na plecach, z odjechanych inspiracji spokojnie skleja swoje ”Feel Safe 88”. Tym razem szału nie ma, zblazowane brzmienie nie skończyłoby się happy endem, gdyby nie siadająca jak mantra wokalna repetycja, no i zręcznie przeprowadzone zakończenie. Ostatecznie, kolejnej wykreowanej tożsamości udaje się cudem wykaraskać z zaciśniętej policyjnej pętli, unikając grozy zgnicia w Sztumie. Pewnie w końcu go dorwą, ale na ten moment: Archy mimo drobnych potknięć, wciąż jeden krok przed Hanksem. –M.Kołaczyk
-
Returners feat. Kuban "Przepis Na Jutro"
(8 kwietnia 2016)Kiedy ostatnio słyszałeś/słyszałaś kawałek, który przypomniał Ci jak żyć? Kiedy ostatnio z jakiegoś dzieła muzycznego płynęła niczym niezmącona mądrość, ten słynny "przekaz"? Wiem co powiecie – "Stary, nie pamiętam, to było tak dawno! Kto jeszcze o tym myśli?". No to sprawdźcie to – Kuban w niebanalny sposób porusza tematy takie jak: nonkonformizm, nie poddawanie się presji innych i działania wbrew oczekiwaniom innych, a także przypomina, że pieniądze to nie wszystko i nie można się poddawać. Podaje też swój osobisty przepis na jutro – wiara w siebie, luz, konsekwencja. W obliczu tego trudno zebrać słowa, aby opisać przygotowany przez duet Returners podkład łączący nowoczesne brzmienia z klasyczną duszą. Jednym słowem: polecam. –G.Mrzesiak
-
Rihanna "Bitch Better Have My Money"
(27 marca 2015)No i całkiem fajny singiel jej wyszedł. Nigdy nie oczekiwałem od Rihanny niczego wielkiego, może dlatego całkiem podoba mi się zapowiedź nowego krążka, którego producentem wykonawczym ma niby być Kanye. Zobaczymy, co ten buc zdziała z Riri, ale na razie "Bitch Better Have My Money" brzmi jak drink powstały ze zmieszania The Pinkprint i Bangerz, tylko nieco rozcieńczony. Ale ja lubię i album Miley, i album Nicki, więc może nie delektuję się tym trackiem, ale wchodzi mi nawet nieźle (końcówka też). Zalecam pić do dna, zwłaszcza jeśli płacił ktoś inny. –T.Skowyra