Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Ostatni przystanek Skepty przed Konnichiwą to techniczny nokaut (na gitarowym hooku "Regular John" Queens Of The Stone Age) spokojnie na poziomie "Ladies Hit Squad" oraz "That's Not Me". Może nie uświadczymy tutaj tej nośności, która cechowała agresywne "Shutdown", ale brytyjski raper jest na najlepszej drodze, aby w swojej kategorii strącić z tronu legendarny krążek Boy In Da Corner Rascala. W Boy Better Know nigdy nie było tak dobrze – podpisali Drake'a, przez co oficjalnie przestali być insajderską zajawką zrzeszającą najlepiej nawijające na Wyspach postaci (ok, gdzieś się zapodział rookie Stormzy), JME ustąpił miejsca bardziej charyzmatycznemu bratu i Skepta w UK rymuje już nie tylko w paśmie późnonocnym. Tylko dlaczego rewolucja trwała tyle lat? –W.Tyczka