Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Dzieje się: brytolskie mleko pod nosem wymyka się spod dreamrockowego klosza i odkrywa rap. Czy teen-rock-rap. Wygląda to i brzmi jak gdyby King Krule chciał wygryźć Nathana Williamsa z pozycji lidera Wavves – stężenie absurdu bliżej nieznane. Warto jednak obserwować, co jeszcze z tego wyniknie, skoro już dziś 22-letni Niall Galvin (dubbing w Harrym Potterze w CV) nagrywa longplej w Atlancie, zarabia remiksy u Harry'ego Frauda, a w międzyczasie kusi singlem tak głupkowatym, kompletnym i zaraźliwym jak ten. -K.Miszczak