Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Lata temu to Madvillainy otworzyły dla mnie furtkę do świata rapu, mam więc do tej płyty i tego duetu ogromny sentyment. Pomimo swojej legendy, nie doczekał się jednak nigdy kontynuacji, a drogi tych wirtuozów, słowa i MPC, rozeszły się i jedynie sporadycznie znów się przecinały. Teraz niemal znikąd atakują ponownie, puszczając nowy kawałek. Po co? Aby promować kolekcjonerską figurkę. Serio? Nie mam pojęcia o co chodzi, ale jeśli każda taka akcja pociągać będzie za sobą nowy numer, to jestem gotów na całą kolekcję zabawek. A jak się on sam w sobie prezentuje? Wybornie, bo choć może nie dorównuje on poziomem wspomnianemu już klasykowi, to zawsze dobrze jest usłyszeć DOOMa w formie. Gdyby to miało zwiastować powrót, w co szczerze wątpię, to daje to nadzieję, że nie skończyłoby się podobnie do, nomen omen, Avalanches. A jak ktoś jest zainteresowany tym przedsięwzięciem, to zapraszam tutaj. –A.Barszczak