Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Spoglądam na teledysk i zastanawiam się przez chwilę, czy to Lionel Messi w koszulce z napisem "Wu-Tang Clan" nagrał coś z Nayvadiusem, ale w okolicach 1:01 wchodzi wokalny popis, a ja już nie mam wątpliwości, że to Aaron Ramsey, czyli bezsensowna ekwilibrystyka, przesada i ogólne niezrozumienie zasad gry. Dobra, nie będę ukrywał, że z tą kapelką od zawsze mam na pieńku za produkowanie klasycznie zerowej muzyki. Niestety, nic się nie zmienia, nawet gdy zapraszają moich ulubionych nawijkarzy. Otrzymujemy nudny, bezbarwny, pozbawiony chwytliwości track, którego jedynym mocniejszym punktem jest – cóż za niespodzianka – gościnka Future'a. "I don't understand why you're so cold"? Ponieważ przy piosenkach Maroon 5 umiera się z nudów, drogi Adamie. –P.Wycisło