Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Pamiętacie jeszcze taki zespół jak Global Communication? Tak, to właśnie ich legendarne dziełko zatytułowane 76:14 wylądowało na 94. miejscu w ramach naszego płytowego podsumowania lat 1990-1999 w muzyce. W 2016 roku Mark Pritchard – połówka legendarnej formacji nie bawi się już w ambient-techno, lecz stawia na subtelną folktronikę przywodzącą na myśl dokonania Four Teta oraz świetne Ambivalence Avenue autorstwa Brytyjczyka Bibio (zwróćcie uwagę chociażby na samplowane dźwięki fletu).
Zdecydowanie, sznyt w duchu Warp (zresztą album Pritcharda ukaże się w maju w tej zacnej oficynie) daje mocno po oczach, jednak prawdopodobnie nie zajawiłbym się tak mocno tym kawałkiem, gdyby nie gościnny udział Thoma Yorke’a. O wokalu Thoma nie mam zamiaru dłużej pisać, bo wiadomo jak on działa, jednak sądzę, że lider Radiohead nie powstydziłby się takiej produkcji na swoich solowych albumach, ale i na dwóch ostatnich krążkach Radiogłowych. Możliwe, że na swoich solowych wydawnictwach Thom również podłubie mocniej w folktronice? A może tak właśnie będzie brzmiał nowy album Radiohead? Tego nie wiem, ale póki co mariaż Pritcharda i Yorke’a to całkiem niezły substytut w kontekście czekania na nowy album zespołu z Oxfordu. –J.Marczuk