Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Niemal wszystkie muzyczne media zelektryzował powrót Anthony'ego Gonzaleza. Szanuję kolesia, ale pamiętam, co wyczyniał na Hurry Up, We're Dreaming, stąd info o nowym longplayu przyjąłem dość obojętnie. Natomiast po zapoznaniu się ze zwiastunem Junk, trochę zaczynam mieć cały ten comeback w dupie. Co to ma być? Intro "Do It, Try It" to jakaś parodia-padaka, podniosły refren boli niemal fizycznie, a śmieszno-pretensjonalny przerywnik na 1:51 jasno daje do zrozumienia, że Gonzalez jest totalnie zagubiony jak dziecko we mgle. Cóż mogę dodać? Nie warto było zrobić nic... co by... się... –T.Skowyra