Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Komu w głowie sportretowane poniżej bose tańce na słońcu, zapewne zna już kanał Majestic Casual, a kto nie, niech lepiej szybko zalajkuje, bo to właśnie tam jest największa szansa na podchwycenie niezobowiązującego letniaka na odpowiednim poziomie. W "Just Like You" Louis zaczął śpiewać, odszedł nieco od swojego trademarkowego french-house’u i obiera azymut na funkujące, syntezatorowe nu-disco z wyczuwalną nutką księciowskiej ekstrawagancji i basem kojarzącym się z… "Roundabout" zespołu Yes. Mała rzecz, a jak bardzo cieszy. –W.Chełmecki