Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Reprezentant PC Music rozsadza kolejny utwór, a zajmuje mu to nieco ponad dwie minuty. Mam wrażenie, że ten Ninjamix, to tylko jakieś niezobowiązujące ćwiczenie, w które Maxo nie włożył zbyt wiele wysiłku i zrobił je tak po prostu, od niechcenia, gdzieś na boku w wolnym czasie. Tylko co z tego, skoro nawet takim drobnym produkcyjnym świecidełkiem gość pokazuje, że zbyt wielu typów nie może się z nim równać, jeśli chodzi o mieszanie ścieżek. Czekam na jakąś większą rzecz z niecierpliwością, zwłaszcza, że część ekipy A. G. Cooka niedawno ogłosiła wydanie długogrających krążków. Więc nie ociągaj się Maxo, proszę cię ziom.–T.Skowyra