Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Sprawdźmy, czy najnowszy singiel Kanadyjczyka Jeremy’ego Glenna posiada cechy kluczowe, aby dostać się na moją ekskluzywną, wakacyjną playlistę nu-disco. Budujące napięcie, pulsujące zwrotki? Są. Wyrazisty, skutecznie rozładowujący to napięcie refren? Jest. Lśniący, przyozdobiony jakimś chwytliwym samplem bit? Jest. Niezobowiązująca lekkość brzmienia? Jest. Basen, szorty i plażowa dyskoteka w plecionym kapeluszu? Są. Gratulacje, panie "LIV", został pan przyjęty. –W.Chełmecki