Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Mówi się, że "Post Requisite" to jedyna dobra rzecz związana z Kuso - reżyserskim debiutem FlyLo, który mogliśmy zobaczyć w tym roku chociażby na wrocławskich Nowych Horyzontach. Filmu nie widziałem, więc się nie wypowiem, ale trzeba oddać, że trwający równiutko 131 sekund "Post Requisite", który na fabularnym debiucie Ellisona stanowił muzyczny motyw główny, faktycznie jest sztosem i wolę tę produkcję od czegokolwiek na You’re Dead. Zresztą ten numer ukazał się już na soundcloudzie artysty w 2015 roku i muszę uderzyć się w pierś, że olałem ten utwór 3 lata temu, no ale chyba każdy ma prawo o czymś zapomnieć, zwłaszcza że dobra muzyka broni się przecież niezależnie od tego czy mamy 2015, czy też 2017 rok, prawda? W kontekście "Post Requisite" trzeba przyznać, że imponująco brzmi soczysta, fusionowa linia basu, za której narracją wprost chce się podążać! FlyLo po raz kolejny uwydatnia w produkcji swój spirytualny rodowód i, a to ci niespodzianka, radzi sobie z tymi trikami wyjątkowo dobrze! Czekamy na płytę, natomiast takich cymesów muzyczno-wizualnych (sprawdźcie również świetny teledysk) chcemy jak najwięcej! –J.Marczuk