Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Takie numery zdecydowanie lubimy, lubimy taki songwriting. Thom Gillies dał sobie spokój z sympatycznym Tops i wraz z June Moon, koleżanką odpowiedzialną za eteryczny projekt Forever, wziął się za wyrafinowane jamowanie w duchu Teen Inc., Ariela Pinka, Maca DeMarco czy Prefab Sprout. Wszystko w oszczędnym, intymno-nocnym anturażu akustyka rozświetlonym pod koniec lekkimi podmuchami fletu. Mam nadzieję, że "Sydney, The List Go On" to prognostyk przed czymś naprawdę dużym (pamiętacie jak było z Roman a Clef?). Zadatki są, talent też, potrzeby jest im tylko czas, cierpliwość i pieniądze. Dlatego bez wahania sprawdźcie Exit Someone i dołączcie do wciąż elitarnej grupki ich fanów. Już za moment to może się naprawdę opłacić. –T.Skowyra