Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Odpalając ten kawałek, usłyszałem głos Tomasza Knapika i gdyby nie to, że telewizji nie oglądam już prawie wcale, to pewnie, zgodnie z zamierzeniem, poczułbym się swojsko. Tak się jednak składa, że internetowe życie zniszczyło mnie i ten, bądź co bądź, miły głos kojarzy mi się teraz raczej z takim czymś, co swoją drogą chyba celnie wskazuje na target tego, haha, utworu. No ale o ile o naszym lektorze narodowym mogę coś jeszcze rzeczowego napisać, to myśląc o "Pełni" na klawiaturę cisną mi się same inwektywy. Od napompowanego wszystkim żałosnego teledysku, przez dożynkową kompozycję i melodię w guście Golec uOkriestra, po sam absurdalny fakt obecności w tym Rodowicz (na czele z pięknym wersem o "głośnikach ledwo wytrzymujących tłusty bit"). Ratunku. Wracam do Równonocy :). –A.Barszczak