Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
"No i widzisz, to jest cały problem z tym zespołem. Bo zaczęli nawet tak nie najgorzej, ale nie wytrzymali". Chłopaki z Depeche Mode pytają się, gdzie ta rewolucja. Nie chcę być niemiły, ale odwrócę lekko sytuację i teraz to ja się pytam, gdzie ta rewolucja Dave? Chyba tylko najwierniejsi fani wierzą jeszcze, że ten zespół stać na cokolwiek. Bo gdy w "Where's The Revolution" "przychodzi rodzaj refrenu" z rodzajem patetycznego tonu, to niestety jest to strzał kulą w płot − miało być poważnie i srogo, a zamiast tego dostajemy coś na granicy parodii. No ale gdy pod refrenem "ten ich taki, melodyjka wchodzi" i "komputerek", to jednak coś udaje się uratować, potem jest jeszcze wycofany mostek około trzeciej minuty, więc ostatecznie jestem w stanie zaakceptować te "wybryki antenowe" i przechylić kciuk w bok. No i zdrówka życzę. −T.Skowyra