Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Bohaterka cudownego "Woo Weekend" ponownie wywołuje zachwyt. Tym razem popieprzonym przedrefrenem, którego nie powstydziliby się Hiatus Kaiyote, dodatkowo podkreślonym przyjemną monotonią zwrotki i refrenu. Takiego azjatyckiego popu nam potrzeba. –K.Babacz