SPECJALNE - Ranking

Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych

1 maja 2023

030Jestem hardkorem

O ile "ała, kurwa, rzeczywiście" było kapitulacją spektaklu odgrywanego przed kolegami, to już tytułowe "jestem hardkorem" sygnalizuje dosadną, bezkompromisową "kropkę nad i", kropkę nad nieudanym wyczynem. Prężenie muskułów po wybitnie nieakrobatycznej akcji jest cudownym zgrzytem. –Jakub Bugdol


029Borewicz

Rzecz z rodzaju nieopisywalnych. Nagromadzenie hooków przytłacza. Dla mnie w swojej kategorii o lata świetlne przewyższa wszystko co widziałem – z tego rankingu ewentualnie Stonoga mógłby konkurować. Fakt, że śmiga to od jakiegoś czasu w 4K to w ogóle piękne uhonorowanie opus magnum tego kreatywnego śmieszka. Serio, too classic to write about, muszę wykpić się ulubionymi fragmentami – oto moje top 3: 3. Telefon do Busha 2. Podryw na piłkarza 1. My name is BOREWIK. –Stanisław Kuczok


028Rychu Peja o zespole Mgła / Peja na 15-lecie SLU / Peja o Eminemie

Andrzejewski dyptyk. Peja to rozmówca doskonały. Ikoniczne wywiady, niepodrabialny przewóz. Zacznę od końca: "Peja o Eminemie". "Z Aną Herrero, która jest żoną Steve'a Dudy" – przelot na Dudzie i Herrero, który przejechał przez namecheckowanie Methods of Mayhem i Tommego Lee ("tego od Pameli Anderson" lol), a efektem którego stał się wątpliwej jakości muzycznej numer "Pozwól mi żyć (Są chwile)" (backing vocals: Ana Herrero, mixed by White House Records, engineering assisted by Steve Duda lol2). *PEJA OSTRO O PODZIALE RASOWYM*? "Łodeeewa". Idziemy dalej: kompleks MAŁEJ POLSKI ("nagrywa w Kalifornii", "siedzi w studio w Kalifornii")? Na sam koniec, teasowany już w samym tytule, gwóźdź programu – Peja o Eminemie: "mieszka niedaleko… gdzieś w lesie" – stwierdzenie absolutne. "To jest przejaw całej kultury amerykańskiej, yyy… Eminem" – konkluduje. Te palce, które a propos Marshalla Mathersa sobie gdzieś tam Eldoka pokazywał, to niech schowa w odległych miejscach tego rankingu.

Peja o zespole… – wstaw dowolny band. "Aaaaaartyści… nazywani przez oficjalne media… nigdy mieć nie będziecie" suplementowane najbardziej amerykańskim, oldskulowym double-middle-fingerem. Autorefleksja ("uniosłem się") i łagodzący obyczaje Decks. –Witold Tyczka

link


027Tomasz Niecik "Czekam tu na Ciebie" (Twój Puls)

Wszystko w tym klipie wrzeszczy uncanny valley (już sama Kasia Cichopek jako summa twarzy z krzyżówek Technopolu, tak szczerze) i wbrew pozorom, występ z playbacku mógłby całą tę sytuację uczłowieczyć, uwydatniając jakąś typową dla podobnych sytuacji ludzką nieporadność. Ale nie nie nie. W anturażu stockowej, telewizyjnej scenografii Kinga Zduńska wraz z prominentem disco polo, Tomaszem Niecikiem, serwują nam scenę tańca rodem z, o ironio, Ex Machiny i nawet kiedy chamski audio fade-out zwiastuje koniec tego koszmaru, montaż rozjeżdża się na cięcia bez ładu i składu, strącając nas ponownie w otchłań doliny niesamowitości. –Natalia Jałmużna


026Gdzie są flagi

Najpiękniejsze studium wkurwienia w całym polskim internecie. Gdyby psychologowie zamiast kart emocji mieli filmy, to nie wyobrażam sobie innego reprezentanta furii. Kto nigdy nie wydobył z siebie tego psychotycznego "KUUURWAAAAAA", ten jeszcze nie wie co to życie. Przez obecność GERTYCHA pozycja ta nawiązuje niezwykle ciekawy dialog z klasycznym Super Partia Kurwo. A gdyby tak poznać tych państwa ze sobą? MHMMM. JAKIEŚ PYTANIE JESZCZE? –Natalia Martuzalska


025Chorąży zepsuł błotnik

Przyznam szczerze, że kiedy Borys zaproponował mi opisanie Chorąży zepsuł błotnik, to początkowo nie wiedziałem, o co chodzi. Pomyślicie: "i ktoś taki pisze blurba o tym?". A no piszę, bo znam ten filmik na pamięć, tylko po prostu w mojej głowie zakodował się on jako "Andrzeju, nie denerwuj się". Legendarna fraza nie tylko przeszła do klasyki polskiego YouTube'a, ale i na stałe zadomowiła się w naszym życiu codziennym. Można nią kogoś uspokoić, można kogoś zgasić, można urozmaicić rozmowę, wszystko można. Ale zwróćmy uwagę na tę ekspresję Andrzeja. Tę trudną próbę bycia spokojnym w obliczu tragedii, tę pewność w głosie, tę chęć dosadnego przekazania co autor miał na myśli. Nie wspomnę już o tym, że ta sytuacja to po prostu samo życie, jak śpiewał Jacek Stachurski.

Swoją drogą ciekawe, czy wyklepali... –Piotr Grabski


024Polak karmi aligatora w USA

Hold on, I gotta obejrzeć jeszcze raz tę kopalnię złota. W Polsce, gdy coś jest wielkie, mówimy, że jest at least four feet, a gdy chcemy wyrazić zachwyt, mówimy, że coś jest piękne, it's beautiful. Mam nadzieję, że po wyłączeniu kamery forfiter dogadał się jakoś z ulubionym zagranicznym Polakiem, i że któryś z nich (raczej Polak) wziął sobie do serca znaczenie słów "gierary hir" i poszedł gdzieś indziej spełniać swój american dream. –Adela Kiszka


023Haier P5 / Norbi wprost o odejściu Roberta Janowskiego

Reklama telefonu Haier P5 to mokry sen biznesmenów z pierwszej połowy lat 00. i dziecięce marzenie o gadżecie rodem z serialu McGyver. Telefon miał mnóstwo funkcji, których prawdopodobnie nikt nie używał. Miał też dziwaczny kształt. Najbardziej zadziwia jednak Norbi jako ekspert od świata wielkiej finansjery ("bardzo często podróżuję do Stanów Zjednoczonych…", "posiadasz P5 – jesteś na topie") Zapewnia też, że Haier P5 nie zsunie się z materiału tak cienkiego jak pończocha ("Zaczepiłaś telefon o pończochę, to… niesamowite"). Im dłużej tego słucham, tym mniej w to wszystko wierzę… –Sentymenty oficjalnie

"To nie jest film science-fiction, to rzeczywistość". Telezakupy nigdy nie emanowały takim magnetyzmem. Tzn. to że BEAAATAAA ma bekę z ekskluzywnie chałturniczej konwencji, to oczywiste, ale zastanawiamy się nad rolą Norbiego, który chwilami ("zaczepiłaś telefon o pończochę... to.... niesamowite" – głębia tego...) robi wrażenie jakiegoś Tymona gościnnie w Lalamido, przecieramy oczy ze zdumienia. Wygląda też jakby wrócił z koncertu Westbama, a cały filmik to jest jakaś prowokacja, to jest jakaś mistyfikacja, klimaty Kubricka kręcącego lądowanie na Księżycu...

Mimo to życióweczki Norbiego upatrywalibyśmy w wywiadzie o zastąpieniu Roberta Janowskiego w "Jaka to melodia". Uniwersalność hooków do stosowania na co dzień, typu "może to głupio zabrzmi i nie to ja powinienem mówić, ale... wszedłem to... jak w masło..." albo "jest wesoło, jest sympatycznie". Dalej – niezamierzony komizm jego narracji: "ja 2 tygodnie temu poszedłem na casting... gdzie nigdy w życiu nie byłem na żadnym castingu...". Do tego kultowa już "skwaszona" mina wyrażająca zażenowanie sobą i formatem tego reportażu, ale on też próbuje tu być cool i sypie strasznymi sucharami ("Patryk Jaki..."), kapitalna mieszanka.

Natomiast być może najważniejszym momentem jest tu rozwiązanie wielkiego paradoksu filozoficznego, czyli "najpierw odmówiłem... powiedziałem NIE NO JAK... Robert był świetny... no... robił to tyle lat" (mina wtedy...), "a po chwili pomyślałem – ALE DLACZEGO nie?". To jest jakieś przejście na drugą stronę logicznego lustra, co by Teresa Hołówka powiedziała... Doskonałe są też te wtręty "ale jaja... nie było nikogo lepszego?" – Norbi z tym "cocky" attitude, ale NA LUZIE BEZ SPINKI, to jest farsa. Oraz wizja własnego siebie: "z moją postacią jest bardzo prosta sprawa... ktoś albo mnie lubi... albo nie... tutaj nie ma... żadnego środka" (!). A zakończenie druzgocze nieudolnym ambientem werbalnym i gestykularnym – "przecież nie ja go zwolniłem...". Reasumując: jedno z najwspanialszych świadectw przyznania się nie-wprost do czynu haniebnego i jakościowo miałkiego, blueprint dla wszelkiego tłumaczenia się z "brzydkiej kupy, którą ktoś będzie musiał posprzątać". –Roker Borubar


022Cygan – Elektryk wysokich napięć / Cygan z Torunia wymiata

"Przepraszam, ale wszystko jest na żywo, nieudawane" – tak Krzysztof Materna otwierał "Tętno Pulsu" w latach 90. Nie inaczej jest w opisywanym filmiku, kiedy w 25. sekundzie Cygan musi zejść z drogi straży miejskiej. Sprowokowany sytuacją, nie szczędzi gorzkich słów na temat sytuacji w tym kraju i o tym, jak go pokrzywdzono. Jest on wylewny, bo go boli, nie? A nic nie boli, tak jak życie, jak śpiewał Krzysztof Cugowski. "Budzę się codziennie, otwieram oczy i mówię, no kurwa, znowu w tej Polsce", tylko 12 lat wcześniej. –Piotr Grabski

Sequel niezapomnianej pierwszej części. Wprawdzie nie przebija hookami jedynki, ale nie o to w niej chodzi, bo tutaj Cygan w nieco mniej kompulsywny, spokojny sposób snuje swoją wizję Polski, świata i "życia w społeczeństwie". Mało które przybrowarowe opowieści wytrzymują zderzenie z własnymi przeżyciami, ale tutaj ewidentnie "ból jest prawdziwy". –Jakub Bugdol


021Tymon Tymański o polskim rocku

Przy całej wszechstronnej genialności Ryśka (wspaniałe płyty jazzowe i quasi-rockowe, kompozycje i TEKSTUCHY, strumienie zlewu w Dzyndzylyndzy, niepowstrzymane flow i przepych leksykalny, transcendentny komizm etc), gdyby wskazać jeden najbardziej kuriozalnie niedoceniany aspekt Tymona, to warto zwrócić uwagę, że jest to chyba jedyny człowiek w SZOŁBIZIE tego kraju, któremu zdarzało się (i to dość często) mówić w STU PROCENTACH to co myślą o kimś/czymś BEZ ŚWIADOMOŚCI KONTROWERSJI. Fenomen i unikat w skali krajowej. WIDAĆ po minie/gestach/tonie głosu, że on PO PROSTU mówi co uważa i jest zażenowany, że nikt tego wcześniej nie powiedział. Nieistotne, czy się z nim zgadzamy, chodzi tylko o obserwowanie wzniesienia się totalnie ponad jakieś konwenanse w prostolinijnym komentowaniu rzeczywistości z perspektywy kompetentnego i merytorycznego (a do tego zabawnego) gościa. W efekcie powstaje piącha w mordę "jak gdyby nigdy nic", coś IMPONUJĄCEGO. Chwile, w których on nie ma żenady, żeby ośmieszyć POLSKIEGO ROCKA (i nie ma w tym żadnej złośliwości, ironii – tylko JEGO PERSPEKTYWA w postaci czystej) należą do absolutnego panteonu publicznych wypowiedzi ever. Mniej więcej od 1:30 w tym nagraniu dzieje się coś, czego NIE WYOBRAŻAM SOBIE w wykonaniu nikogo innego. –Elvis John


#150-141   #140-131   #130-121   #120-111   #110-101   #100-091   #090-081   #080-071   #070-061   #060-051   #050-041   #040-031   #030-021   #020-011   #010-001

Redakcja Porcys    
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)