Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Polukrowany uk garage z pamiętnika zakochanej licealistki. 2-stepowe, wzbogacone soulowym pierwiastkiem motyle w brzuchu.
Kolejny uzdolniony adept demarcowskiej szkoły songwritingu chce się wbić na indie-slackerskie salony. Your New Cuco.
Ten na razie mało znany brytyjski kwintet na psychodelikach z pewnością należy do najbardziej gorliwych wyznawców kultu Todda Rundgrena. Z chęcią wstąpiłbym na nabożeństwo, ale akurat jestem zajęty szukaniem mojego starego albumu z zaśniedziałymi zdjęciami.
Kanadyjski producent porzuca kunsztowne imitacje Reicha i przestawia wajchę na imprezowe bengierki. Jak macie ochotę na trochę pozytywnego house'u zeswatanego z klasycznym french touchem, to wystarczy zbić szybkę z napisem CFCF.
Oślepiające deep techno z tryumfalnymi digi-smykami autorstwa irlandzkiego producenta zachwyca dyskretną elegancja. Prawdziwy wersal na wyludnionym afterze w promieniach nadchodzącego ukradkiem świtu.
Taki stratosferyczny, post-rozstaniowy song zawiadowany przez giętki, władczy synth-bas z pewnością sprawi, że twoja eks zablokuje twój numer telefonu. Cartae i jej człowiek złamane serce.
Ujmująco pozytywny, zdigitalizowany alt-soul w duchu FE to miód na moje serce, a w obecnej sytuacji pogodowej to już w ogóle. Muzyka na pohybel separatystom rasowym.
Królowa polskiej sceny klawiszowej bierze w obroty sflaczały przebój Eda Sheerana i wysyła go do synth-r'n'b-popowego raju. Nieformalna patronka listy Carpigiani (patrz logo) znowu wzorcowo wywiązała się ze swojej roli.
Reboot kariery Cassandry Ventury nabiera coraz większego rozpędu. Kaytranada nakręca deep synth-funkową sprężynę z zadatkami na wywindowanie Cassie w okolice dolnych rejonów listy Billboardu.
Filigranowa uciekinierka z Fifth Harmony dobija swoją latino-popową barką do brzegu Miami. Wstydliwy grower następczyni JLo z porywającym performance'em Młodego Zbója. "Despacito"? Nie znam.