
Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
Rapowy bęgr roku w tym smutnym, truskulowym kraju? Ja nie mam wątpliwości. Se możecie krytykować Żabsona do woli, ale to na nic, bo on wciąż idzie do przodu i to na przebojowych, acz nietypowych, elektronicznych bitach. Poza uzależniającym, dionizyjskim powabem "Trapollo" posiada jeszcze jeden atut, nie ma w nim przekleństw, więc spokojnie możecie słuchać tego triumfalnego trapu razem z mamą. Proszę o więcej takiego mitologicznego disco polo.
Kunsztowny, ufunkowiony synth-pop z Chile, o którym nie wiedzieliście, że śniliście. Zmysłowe, ciut hipnagogiczne post-disco dla wybranych (400 odsłon, wtf). Piękno ukryte w gąszczu przeciętności.
Kiedyś miałem dość ambiwalentny stosunek (łagodnie mówiąc) do Żabsona, świecił dla mnie zbyt jasno, ale teraz z singla na singiel pałam do niego coraz większą sympatią, koleś wszystkie swoje niedoskonałości przekuwa w niezaprzeczalny, acz trudny do zdefiniowania atut. "Internet.wav" to chyba jego największe osiągnięcie, głównie z uwagi na oryginalny, fluorescencyjny bit KGR-a, który jakoś tam odnosi się do zachodnich trendów, ale na pewno nie jest ich wierną kopią. Trzeba też oddać Żabie odwagę i ucho do doboru podkładu i to, jak ciekawie go zagospodarował (refren!). Nie jest to rap? I bardzo dobrze.
Wszystko wskazuje na to, że kanye'owski projekt Wyoming wykreował nową, mainstreamową gwiazdę, a przynajmniej postać wyraźnie aspirującą do tego miana. Danielle, która popisywała się wokalnie w patchworkowym "Ghost Town" na solowej ścieżce kariery także pokazuje swój spory talent, umiejętność łączenia trapowych inklinacji z depresyjnym, downtempowym wajbem. Bipolarne, mierzące się problemem samotności “I Laugh... “ ma w sobie coś z młodego Drake'a, i to tylko te dobre rzeczy.
Sting o seksie tantrycznym [memy]; inszallach [bojaźń i drżenie]; Lolo Zouaï [kalokagatia]; "Desert Rose" [albo-albo]; Lolo Zouaï to najfajniejsza wariatka w tej grze i choć lepiej, jak śpiewa o randkach i emenemsach albo o dwubiegunówce, to ta „wyznaniowa” piosenka mnie jednak rusza, może dlatego, że przez ostatnie lata czytałem głównie o Bliskim Wschodzie, może dlatego że lubię Ziemię Ulro [to też o wykorzenieniu], a może po prostu dlatego, że to nadal najfajniejsza wariatka w grze i ściskam kciuki.
Pogłoski o zmierzchu mamroczących raperów znowu okazały się przedwczesne. Rozpychający się łokciami Kalifornijczyk w przerwach od dissowania 2Paca kładzie kłam tym kalumniom na ultrapozytywnym, flute-rapowym bicie. Pop-trap w natarciu.
Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.