
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.
Drugi utwór z tegorocznej mainstreamowej trylogii Tinashe to klubowo zorientowane r’n’b z earwormowym, zuchwale pociętym refrenem. Roztańczona Kachingwe w języku popowych nudziarzy nie mówi nic w ogóle.