
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.
Duńska songwriterka robi znakomity użytek z najntisowych, soulowych inspiracji. Nocne, aaliyahowe "Do My Thing" poza g-funkowym groove'em ma w sobie również podskórny skandynawski chłód. Gdyby Stina Nordenstam poszła odważniej w zmysłowe r'n'b, to taki mógłby być mniej więcej efekt. Dajcie dużo lajków, bo Erika na to zasługuje.
Komentarz czytelniczki (Agata Tomaszewska): Zakwaszony Daft Punk spotyka robotycznego Ariela Pinka, czy może Daft Pink zakwasza spotykanego Ariela Punka?We wszechświatach równoległych c.Kostry wszystko (nie)jest (nie)możliwe, a jedyną zasadą fizyczną jest prawo Olcotta "kto nie idzie ten się cofa".
Cashrina, wnioskując po tym superanckim, autotune'owym pop-trapie, to kolejna świetna dziewczyna w nowej muzyce. Ten, kto lubi sobie słuchać Lolo Zouai, Doji Cat bądź wyimaginowanego Lil Peepa w wersji dziewczyńskiej, znajdzie w "Sweet Motions" coś dla siebie. Ponadto gdy patrzę na ten klip, to zaczynam marzyć o spacerku po Nowym Jorku, który pewnie nigdy się nie wydarzy.
Kanadyjski producent porzuca kunsztowne imitacje Reicha i przestawia wajchę na imprezowe bengierki. Jak macie ochotę na trochę pozytywnego house'u zeswatanego z klasycznym french touchem, to wystarczy zbić szybkę z napisem CFCF.
Moja osoba bardzo upodobała sobie ten nokturnowy, weekndowy bengierek z funkowym, erotycznym wajbem. Wokalistka nazywa się Cynthia Nabozny, czy trzeba dodawać coś więcej?
Autorzy zjawiskowego "Don't You Forget" przełamują swoje syntetyczne podboje najntisową szarżą wyrywnych gitarek. Żywiołowy (zwłaszcza w drugiej połowie), cardigansowy indie-pop na chroniczne dylematy sercowe.
Współlider Vesuvio Solo idzie na solo i bierze się za bary z yacht-folkiem o funeralnej tematyce. Takie piosenki o śmierci to ja kupuję.
Zawiedzeni tegorocznymi, post-country'owymi singlami Kylie Minogue? Nie rozpaczajcie, bo zaślubiona przebojowemu uk garage’owi Camden przybywa na ratunek. Tak brzmiałby najnowszy przebój Australijki, gdyby Nakata do spółki z Shift K3Y wzięliby go w producenckie obroty.
Filigranowa uciekinierka z Fifth Harmony dobija swoją latino-popową barką do brzegu Miami. Wstydliwy grower następczyni JLo z porywającym performance'em Młodego Zbója. "Despacito"? Nie znam.
Osobiście nie mam nic do Cardi B, ale nachalna, rozpędzona do granic absurdu machina promocyjna, która za nią stoi, trochę odbiera mi smak życia i skupia w sobie jak w soczewce wszystkie wady współczesnej krytyki muzycznej. Może i mam tu do czynienia z typowym curatorcore'em, może i Cardi średnio rapuje (nowy 2Pac? Tjaa) , ale "I Do" ma to gdzieś i robi robotę swoją bezczelną pewnością siebie i charakterną przewózką Solany w refrenie.