Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Rome na kalejdoskopowym disco-funkowym bicie Chaza Bundicka? Chyba do kogoś uśmiechnęła się tu taneczna fortuna, a już na pewno do DJ Carpigianiego, który nagania blurby zamiast stać w kolejce po piwo na Openerze. Ale to teraz nieistotne, bo od nadpobudliwego "Hoodrich Disco" w głowie kręci mu się jak po kilku.