Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Zwiewny, cardginasowy indie-pop z jazzowymi inklinacjami. Wystarczy na dziesięć lajków? Niestety wydaje mi się, że wątpię. O, już wiem, co zrobię, dam gifa ze słodkim kotkiem. Może wtedy mi zaufają, że to świetny, uspokajający track z okolic twórczości Kings of Convenience.
