
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.
Zaczynamy od bassu! Martijn (podobno tak to się czyta) wrócił z nowym (piątym) albumem na Ostgut Ton. Pionier muzyki kiedyś nazywanej "Future Bass". Mój faworyt od czasów albumu "Great Lenghts", który zalałem piwem i podeptałem w 2010 supportując Deadbeata w Eskulapie 😞 Smutna historia. Muzyka też niezbyt wesoła, ale na pewno nie pozbawiona emocji. "Voids Two" to utwór zamykający album. Mroczny bassline, loop wokalny i synthy prosto ze snu. Idealne na początek tego burego tygodnia. Let's go!