Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Duńska songwriterka robi znakomity użytek z najntisowych, soulowych inspiracji. Nocne, aaliyahowe "Do My Thing" poza g-funkowym groove'em ma w sobie również podskórny skandynawski chłód. Gdyby Stina Nordenstam poszła odważniej w zmysłowe r'n'b, to taki mógłby być mniej więcej efekt. Dajcie dużo lajków, bo Erika na to zasługuje.