Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Ta nostalgiczna pocztówka z lat osiemdziesiątych brzmi jak skrzyżowanie Blood Orange z balladowym wcieleniem 1975. Nikt by się chyba specjalnie nie obraził, gdyby puścili to na potańcówcę w finale drugiego sezonu Stranger Things.