Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Komentarz czytelniczki (Agata Tomaszewska): Okazuje się, że skomplikowana melancholia polskiej ikony najntisowego indie rocka idealnie zgrywa się ze skomplikowaną melancholią ikon zerosowego alt rocka. Edyta Bartosiewicz jako polski Thom Yorke? A czemuż by nie.