Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Łukasz Łachecki: Na wydanych w ubiegłych miesiącach płytach rapowców (MIKE, Cities Aviv, Standing on the Corner), którzy brzmią, jakby uważali The Ooz za płytę 2017 roku, wyznawali kult enigmatycznych, postdoomowych zamulaczy (Ka, Roc Marciano) i którzy do odkurzonego samplingu dodają swoje offbitowe idiomy, znajdziemy więcej żałobnego jazzymizmu niż poptymizmu DJ-a Carpigiani, co nie znaczy, że kawałki takie jak pochodzący z krulewskiego Raising For A Better View "Weight" – kojarzący się z rozluźnionym Earlem Sweatshirtem na bicie spiętego Pandy Beara – nie brzmią jak lo-fi synth bangery na miarę naszych wakacyjnych potrzeb.