Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Rycerzyki (Aleksander Margasiński): Piosenki The Beths urzekają, bo w slackersko radosny i lekki sposób opowiadają o sprawach, które zwykle są źródłem jednoznacznego przygnębienia – o niepewności siebie, zakochaniu, które akurat przypadkiem tą niepewność wzmacnia, antycypacji porażki; o apatii i o pomysłach, by może w ogóle sobie to wszystko darować. A jednak, teksty Liz i muzyka zespołu sprawią, że choć być może masz podobnie, na moment spojrzysz na swoje rozkminy z przymrużeniem oka i poczujesz się lżej, bo trudno jest nie dać się ponieść tym łobuzerskim, pełnym słonecznych hooków gitarowo-popowym numerom.