Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Polski George Michael (zachowując wszelkie proporcje) po latach śpiewania mało zajmujących ballad, łapie za lejce i wsadza nas na wysokiego funkowego rumaka jamiroquaiowej, daftpunkowej maści. Impreza z Andrzejem? No kto by pomyślał?