
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.
Na Reni zawsze można liczyć. Jej nowy album zaczyna się wprost znakomicie, pierwsze trzy utwory to prawdziwe popowe cymesy. A ostatni z nich to przestrzenny, trance'owy dance-pop, który koi zbolałe serca uwięzionych w cyfrowym świecie melancholików. Poptymizm bez filtra.