Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Okryty chwałą po Summertime '06 Vince, teraz znajdujący się w innym świecie, mentalnie, choć chciałby inaczej, ciągle tkwi w tym samym miejscu. Może teraz jeszcze łatwiej mu się zdystansować od brudnej przeszłości, ale nie odetnie się od niej nigdy. Opowieść trwa dalej. Enigmatyczno-dokumentalny styl został zachowany, DJ Dahi i No I.D. dalej siekają ponure i skostniałe bity, a James Blake, który do nich dołączył jedynie delikatnie zmienia ton wyrazu całości. Przez sample Andrzeja 3000, gitarową solówkę, absolutnego wymiatacza w postaci "Loco" i całą resztę z tej muzyki wydziela się okrutnie przykry nihilizm i rezygnacja, ale bez gimnazjalnych proweniencji. Staples to chłopak, który za wcześnie zezgredział, ale obrazy które dzięki temu maluje fascynują, miast odpychać. Co prawda Prima Donna nie sięga wyżyn zaprezentowanych na genialnym debiucie, ale nic to nie szkodzi, a mimo że nasz bohater mówi "sometimes I feel like giving up" to czuję, że to jeszcze nie koniec. Do zobaczenia jeszcze raz na Poppy Street. –A.Barszczak