Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Krótka piłka, bo taki mamy format, a i rzeczona płytka jest krótka: drugi album australijskiego zespołu Royal Headache to 28 minut power-popowego/pop-punkowego garażowego łojenia z brytyjskim backgroundem i w ideologicznym kluczu Guided By Voices. Słuchałem jakieś 20 razy i dalej nie mam dość – to właśnie dla tak esencjonalnie zajebistych kawałków jak tytułowy albo "Another World" przeczesuję rokrocznie tony naprawdę złego indie, więc doceńcie, że obok tej bandy nieprzytomnych łajdaków istnieją również zespoły takie jak ten – sypiące gitarowym złotem jak z rękawa. Rewelacja. –W.Chełmecki