Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.

Wiecznie jest problem z takimi płytami. Jedni stwierdzą, że muzyka Paula de Jonga (byłego wiolonczelisty/co-lidera The Books) to zbitka losowych dźwięków, od czapy połączonych razem w nieestetyczną całość. Inni natomiast dostrzegą malowanie dźwiękiem, impresję, łączenie brzmień w groteskowy sposób, najczęściej w celach uchwycenia niezręcznych momentów życia. W ostatnim utworze, "Breaking Up", przez ponad siedem minut słyszymy dziwacznie zapętlającą się reakcję wrzeszczącej kobiety na wieść o zdradzie. Reszta również pełna jest niepokojących, kuriozalnych momentów, a chore halucynacje zapewnione. Wypaczone monologi, nałożone na siebie i przepuszczone przez efekty, tworzą odjechaną mozaikę dźwiękową. Paradoksalnie w tych abstrakcyjnych kolażach dźwiękowych pojawia się silne wyczucie kunsztu i dbałość o szczegóły. You Fucken Sucker to nietypowy muzyczny konglomerat, w którym zasada decorum jest doszczętnie złamana, a każde kolejne przesłuchanie jest odkrywaniem materiału na nowo. –A.Kiepuszewski