Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Ten londyński producent przypomniał o sobie w zeszłym roku bardzo przyjemnym numerem z niezalową królową Iranu – TĀLĄ, konkretnym współczesnym klubowym wygrzewem. Tegoroczna EP-ka uderza w bardziej nostalgiczne nuty i kojarzy się raczej z brzmieniem popularnym kilka lat temu – mi na przykład bardzo przywodzi to na myśl Night Slugsowe brzmienia, czy nawet nieodżałowany debiut Purity Rings. W tym wypadku nie jest to jednak w żadnym stopniu wada, każdy utwór jest godny uwagi, pełen produkcyjnego kunsztu, każdy ma rację bytu tak w pojedynkę, jak i w tym małym zestawie. Jeśli miałbym wyróżnić jeden kawałek, postawiłbym na zamykający całość "Scope", w którym najmocniej zaakcentowane są przebojowe, r'n'b akcenty. Świetna rzecz, której chce się słuchać i mam nadzieję, że na kolejne rzeczy nie będziemy musieli tak długo czekać. –A.Barszczak