Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Mamy rok 2016 i nikogo już nie trzeba przekonywać o fenomenie wersyfikacji MF Dooma. O wybitności Sade, jedenastej z pięćdziesięciu naszym zdaniem największych wokalistek wszech czasów, również. Tak więc, w przypadku mash-upu SADEVILLAIN, nie pozostaje nic innego, niż ograniczyć się do formy notki informacyjnej.
Młody brytyjski producent z Portsmouth postanowił połączyć legendarne acapelle z solowych projektów Metal Fingersa ze smooth jazzowymi podkładami zespołu Sade z obowiązkowymi śpiewanymi partiami Helen Adu. Efekt końcowy jest więcej niż zadowalający i stanowi idealny suplement do i tak bogatej i różnorodnej dyskografii Super Villaina. –W.Tyczka