Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Przed przesłuchaniem Ophiuchus proponuję przez chwilę poudawać przed sobą brak możliwości dopływu powietrza, zainscenizować nieprzyjmowanie tlenu, ażeby słuchając, absolutnie wykorzystać spektrum możliwości cyrkulacji swojego własnego oddechu, bo oto Matthewdavid's Mindflight powołuje do życia meteoryty, które co prawda nie spadają na głowę, ale trwają w zawieszeniu tuż nad twoim czołem oferując przy okazji czterdziestominutową sekwencję space ambientu, który wymaga wzmożonego spokoju fizjologicznego. Warstwowe struktury dźwięku, specyficzna – medytacyjna atmosfera i klejąca przestrzeń to przyjemność dla koneserów slow elektroniki, ludzi lubiących jeździć windami lub takich, których uspokaja widok kolorowych rybek w akwarium. Jeśli należycie do którejś z tych grup – serdecznie polecam. –A.Kiszka