Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Co robi Leon Vynehall kiedy akurat nie wydaje naszych ulubionych płyt? Wiadomo, gra sety na wszystkich boilerach tego świata, ale co jakiś czas zamyka się w studio z A1B, czyli niejakim Christianem Piersem i nagrywa pod aliasem Laszlo Dancehall. Ostatni owoc współpracy dwóch DJ-ów to właśnie opisywana EP-ka. Nie wiem jak procentowo rozkładał się udział obu panów na LZD IV, ale słuchając tych czterech numerów podskórnie wyczuwa się znak jakości autora Rojus. Weźmy precyzyjnie wplatane detale w najkrótszym, ale najbardziej skrzącym się od pomysłów "Channel" czy sample ptasich śpiewów i kozacki wjazd basu na zamykającym zestaw "Tide Out" wprost przywołującym Rojusowe pejzaże. Pozostałe dwa utwory to już typowe (jak na Vynehallowe standardy) deep-housowe petardy stworzone na parkiet, powoli odkrywające swoje karty. Podsumowując, w przerwach od nagrywania rzeczy wybitnych, Vynehall nagrywa bardzo dobre. Co za typ! –S.Kuczok