Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Czarownica z Brooklynu oraz jej koledzy sprzedają nam gitarowy okultyzm w wersji light. Ich interpretacja doomowo-sludge'owej zagłady ma w sobie zaskakująco dużo elegancji i subtelności. King Woman zdecydowanie preferują pieszczenie bębenków niż sianie spustoszenia.
To taki bezbolesny metal sprawiający przyjemność nieskażoną deprawacją mistrzów gatunku. Created In The Image Of Suffering ma w sobie baśniowość gotyckich legend stanowiącą odtrutkę na codzienną szarzyznę. Jeśli więc chcecie przenieść się do krainy czarnego romantyzmu, to powinniście zapoznać się z tą pozycją. –Ł.Krajnik