Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.

Wierzcie mi lub nie, ale w 00’s gierkach z serii Barbie są kawałki tak kozackie, że niejednokrotnie siedziałam w Main Menu dłużej niż robiłam manicure Teresie. Anonimowy disco-house à la Crystal Waters hipnotyzował swoją słodyczą i bujał moimi jedenastoletnimi ramionkami. Jayda G przypomniała mi te soundtracki za sprawą swojego debiutanckiego krążka Significant Changes, do którego raz jeszcze ochoczo wyszykowałabym na randkę blondynę i jej koleżanki. Ten album jest trochę jak przysypianie na imprezie. Tracklista pulsuje żwawą sennością. Jest dyskoteką dla somnambulików, gdzie przez powieki prześwituje kompilacja barwnych hipnagogów. Zmęczony tancerz w poimprezowym bajzlu chce wstać, ale wciągają go napływające, ulotne kształty w ciemności zamkniętych oczu. Wyrwać z marazmu, oderwać od kompa, porwać do tańca próbują absolutnie hitowe "Stanley's Get Down", "Leave Room 2" i mój ulubieniec – różowiutki "Sunshine in the Valley". Docierają do świadomości strzępkami, acz dosadnie. A ja nie wiem już, czy wstałam, czy wiruję we śnie. –N.Jałmużna