Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
Moją ulubioną płytą muzyczną jest 4:44 autorstwa rapera Jay-Z. Jay-Z to tak naprawdę Shawn Corey Carter. Urodził się w Brooklynie, więc zna się na problemach swojej społeczności jak nikt inny. Jest też znanym biznesmenem, tak więc wydaje się być najlepiej wykwalifikowanym rapowym krytykiem kapitalizmu. Ta postać jest bardzo ciekawa. Ponad dekadę temu funkcjonowała jako "brzydkie kaczątko" rapujące o szemranych interesach, a teraz zmieniła się w szlachetnego, pięknego łabędzia. Piosenki z tego albumu wytłumaczyły mi na czym polega rasizm oraz kryzys wieku średniego. Podsumowując, lubię 4:44, bo ma w sobie tyle mądrych aforyzmów, ile Jay-Z ma zmarszczek. –Ł.Krajnik