
-
Tristan Perich Noise Patterns
(31 października 2016)Płytka z materiału izolacyjnego z połączeniami elektrycznymi: 0.000 645 16 metra kwadratowego, czarny mat. Do tego: Tristan Perich – mistrz minimalistycznym form na przecięciu galeryjnego sound artu i muzyki sensu stricto. Dźwiękowa materia wzięta na tapet: nie video-game chiptune, jak w przypadku 1-bitowej symfonii ze stemplem 2010, a hałas oraz estetyka clicks and cuts. Efekt: power noise Russella Haswella zapisany w kodzie binarnym. Noise Patterns to fascynujące słuchowisko stojące w opozycji do pompatyczności produkcji, maksymalizacji doznań słuchowych "trapiących" dzisiejszych artystów zarówno z peryferii mainstreamu, jak i tych znajdujących się w jego ścisłym centrum. To, co wskutek kiepsko przyswajalnej przez ogół gatunkowości miało pełne prawo spalić się na panewce i pozostać jedynie insajderską zajawką inżynieryjnie pojmujących muzykę głów, finalnie okazało się być niezwykle przystępnym materiałem – płytą pełną nieoczywistych rozwiązań rytmicznych, ciągłych zabaw z formą "cage'owskiej" nieokreśloności, w obrębie chałupniczej soft-kakofonii, która pochłaniana w całości – "na raz" – nie przyprawi o ból głowy nawet największych przeciwników jakichkolwiek struktur skonstruowanych tylko i wyłącznie z całej palety szumów i trzasków. –W.Tyczka