SPECJALNE - Rubryka

Rekapitulacja: Muzyka tradycji i źródeł

5 kwietnia 2006



Rekapitulacja kwartalna (styczeń-marzec 2006): Muzyka tradycji i źródeł

Pod zabawnie brzmiącym, lecz nie pozbawionym głębii i kulturowych odniesień tytułem "Muzyka tradycji i źródeł", kryć się będzie najbardziej kapryśny, wybiórczy i niesprawiedliwy dział Rekapitulacji. Choć niewykluczone, że tylko pochlebiam sobie. Dział docelowo obejmować ma zjawiska nie pasujące do innych działów. Przeważnie jazz & classic. ALE. Nie jesteśmy "Jazz Forum", nie jesteśmy "Glissando", ani "Ruchem Muzycznym" też. Przegląd wydarzeń będzie niekompleksowy, subiektywny i pisany z pozycji słuchacza pop-music. Lubiącego jednak, od czasu do czasu, odpocząć przy Szymanowskim czy Mahlerze, jak każdy z nas.

Kronika towarzyska, czyli "Odeszli". Pod sam koniec zeszłego roku odszedł Derek Bailey, 75, legendarny awangardzista jazzu, wiecznie szukający, przełamujący schematy, grający inaczej (melodia? harmonia?), po prostu jak nikt inny. W styczniu Ray Barretto, 76, jeden z najważniejszych w historii latin-jazzu perkusistów. W Polsce Marek Cabanowski, 70, wieloletni dyrektor Poljazzu, dobry duch środowiska jazzowego i posiadacz pięknych, jakich po wojnie mało, wąsów. Talking about men who left us – 13 marca 2006 Miles Davis został wpisany do amerykańskiej Rock'N'Roll Hall Of Fame. Dostąpił tego zaszczytu jako pierwszy jazzman w historii. Jego zasług w łączeniu jazzu z rockiem, a tym samym wzbogacaniu języka tego drugiego, tłumaczyć chyba nie trzeba.

Kraków. Marszałek województwa w wywiadzie wyraża chęć rozwiązania całego zespołu Filharmonii Krakowskiej. Muzycy Capela Cracoviensis wyrażają chęć odwołania szefa orkiestry.

"Jazz Times" ogłosił wyniki dorocznego plebiscytu na najlepszych. Wygrał Sonny Rollins (także w kategorii best tenor sax). Kto ciekaw, niech sobie sprawdzi. Postać skostniałości tych jazzowych rankingów!

Koncerty. W lutym, nasz nowy obiekt dumy narodowej Rafał Blechacz dostąpił zaszczytu, i mówię to bez cienia ironii, zagrania recitalu w Wielkiej Sali Konserwatorium Moskiewskiego. Wystąpił w repertuarze chopinowskim i zebrał, jak wieść niesie, pozytywne recenzje. Zatem, po wygraniu Turnieju Czterech Skoczni, kolejne udane zawody Polaka. Z kolei najwybitniejszy obecnie polski pianista, Piotr Anderszewski, wystąpił dwukrotnie w kraju – 6.03 w Warszawie i 28.03 w Krakowie. Niestety, biletów dostać mi się nie udało. Udało się natomiast na wizytę znakomitego (uczeń między innymi Bouleza) meksykańskiego dyrygenta Artura Tamayo. Młodzieńczy utwór Milhauda "Les Choephores", mimo imponującej obsady (17 perkusistów!) znudził, a arcydzieło De Falli "Trójgraniasty Kapelusz" pewnie nie, lecz cóż z tego, kiedy kosmiczny ból głowy nie pozwolił dzieła wysłuchać.

Na początku marca odbyło się prawykonanie "Madrygałów Polskich" Kotońskiego, a w dniach 17-26 lutego we Wrocławiu odbył się 25. Festiwal Polskiej Muzyki Współczesnej "Musica Polonica Nova", o którym na pewno warto by napisać parę słów więcej, ale cóż, właśnie. 3.02 jubileuszowy (80 rocznica urodzin) koncert poprowadził w studiu S-1 Jan Krenz, jeden z najwybitniejszych polskich dyrygentów ever. Rok mozartowski ma się dobrze. Sporo można posłuchać i w telewizji i na żywo w filharmoniach. Między innymi w dniu urodzin kompozytora, w Krakowie wystąpiła ze swoją orkiestrą Agnieszka Duczmal.

Ukazała się płyta Włodka Pawlika Anhelli, nagrana wraz z Pawłem Pańtą i Czarkiem Konradem (boss). Pawlik zawsze rządził, nawet gdy nie nagrywał i nie koncertował. Tym bardziej rządzi wydając znakomitą płytę. Wydarzenie!

W połowie lutego, serie koncertów dał szwedzki E.S.T., ochrzczony mianem najlepszego europejskiego zespołu jazzu nowoczesnego. No nie wiem. Grają fajnie, to nie ulega wątpliwości, ale czy można mówić o jakiejś rewelacji? Muzyka oparta na zgraniu, ładnych molowych kompozycjach (północny smutek?) i nie uderzaniu zbyt wielu niepotrzebnych dźwięków naraz. Do posłuchania dla każdego, dla miłośników Best Smooth Jazz Ever jak najbardziej. Trochę poszukiwań oryginalności brzmień (na przykład ciekawe sola drummera), ale nie zanadto. Solówki "ładne", ale za mało, za mało odważne. Jako ciekawostka – basista E.S.T. wymienia OK Computer w trójce ulubionych płyt.

13 marca zawitał do Warszawy John Scofield. Znakomity koncert! Może zachwyty nad Scofieldem są passe, ale szczere. Świetny zespół przede wszystkim. Lekki i finezyjny Steve Hass na bębnach, Gary Versace zagrał na Hammondzie DOKŁADNIE tak, jak grać się na nim powinno. No i Dean Bowman – vocal. "Obviously, Bowman steals the show, just because he is Bowman". Słuchanie czarnych wokalistów tej klasy co on jest jak oglądanie cudów natury, warte każdych pieniędzy. Po przerwie zagrał Jean-Luc Ponty z zespołem, ale pozwolę sobie nie komentować tej cepelii.

A od 1 kwietnia festiwal beethovenowski i co najmniej pięć koncertów, na które warto iść. Pozdro.

–Piotr Piechota, Kwiecień 2006

BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)