SPECJALNE - Rubryka
Rekapitulacja: Elektronika
13 października 2006
Rekapitulacja kwartalna (lipiec-wrzesień 2006): Elektronika
Tym razem już naprawdę postaram się streścić, ale początek lipca był jakoś strasznie dawno temu, więc nie wiem jak to wyjdzie. Ale przez to też już trochę nie pamiętam. A najgorzej, że nie pamiętam większości koncertu Scissor Sisters na Heinekenie, bo niechcący usnęłam pod samym głośnikiem. To jednak jest niczym wobec tego, że następnego dnia nie dotarłam na koncert Basement Jaxx, podobno najlepszy na festiwalu, więc nic o nim nie będzie. Na pocieszenie mogę sobie powiedzieć, że przy nowych płytach tych dwóch zespołów (Crazy Itch Radio i Ta Dah) też można niestety przysnąć i to jest chyba największe rozczarowanie tego podsumowania. Single też mnie nie zachwycają, ani "Hush Boy", ani "Take Me Back To Your House".
Zła wiadomość już powiedziana, można przejść do dobrych. Na przykład byłam jednak na czymś w Gdyni, na bardzo udanym występie Ladytron, między innymi - i na szczęście okazało się, że one wyglądają i zachowują się tak samo jak na zdjęciach i grają tak jak na płytach. W ogóle "kwartał" pod względem koncertowym można uznać za udany z jednego choćby względu, to znaczy ze względu na niesamowity koncert Luomo we Wrocławiu na ENH. Luomo od niechcenia wymiótł wszystkich i wszystkim pokazał, o co chodzi. Nowy singiel z nadchodzącej (ukaże się w październiku) płyty Paper Tigers też się podoba, więc pozostaje mieć nadzieję, że reszta świeżego materiału utrzyma ten poziom. Zainteresowanych tematem odsyłam do wywiadu z Sasu Ripatti tutaj. Dowiadujemy się z niego między innymi, że Ripatti nie pamięta jak tworzył swoje płyty, bo w czasie tworzenia pozostawał pod wpływem, ale nie precyzuje jednak pod wpływem czego konkretnie. Mówi, że Paper Tigers to pierwszy album, który nagrywał na trzeźwo. Poza tym lubi łowić ryby. Reszta w wywiadzie.
Zaszczytne drugie miejsce koncertowe należy się prekursorowi techno Manuelowi Gottschingowi, którego reprezentacja redakcji słuchała siedząc w strugach deszczu na gazetkach festiwalowych, czasem w czapkach z gazetek festiwalowych. Uznanie należy się także pani od wizualizacji (Kinga Kiełczyńska). W Warszawie natomiast byłam na lipcowym koncercie na Służewcu, to znaczy nie na Summer of Music (więc żal Daft Punka i Peaches) tylko na Nokia DJ Cup. Wystąpili Fischerspooner (tak sobie), Mylo (miał set DJ-ski, też tak sobie, w dodatku nieźle go schowali, grał w jednym końcu sali, a słychać go było w drugim i wszyscy tam stali) i Tiga (mi się podobało najbardziej). Tiga miał też wystąpić miesiąc temu w M25, ale koncert został niemal w ostatniej chwili odwołany, podobno z powodu pogryzienia artysty przez jego własnego psa, a w zastępstwie wystąpił Hacker i też było dobrze. A co do Daft Punka, to pokazał się zwiastun ich filmu Electroma. Wygląda na to, że w filmie wystąpią wyłącznie bohaterowie w daftpunkowych hełmach. A Peaches wydała w lipcu nowy, dobry album Impeach My Bush, o którym było już trochę w poprzednim podsumowaniu.
Tyle o koncertach, teraz o najważniejszych płytach. Nie wiem, może to sezon ogórkowy, a może to jesienna deprecha, ale jest jakby gorzej. Jest sporo płyt, które "są w porządku", które "są solidne", ale niewiele jest czegoś, co naprawdę by jakoś przykuwało uwagę. Chociaż na szczęście są i takie: przede wszystkim - co za ulga - Junior Boys nie zawiedli. So This Is Goodbye (wydane we wrześniu) spokojnie wytrzymuje porównanie ze swoim wybitnym poprzednikiem Last Exit. Będzie to na pewno jedna z najlepszych płyt roku, a piosenka "In the Morning" jednym z najlepszych singli.
Kolejne bardzo dobre single z Silent Shout wyda The Knife. Tym razem będzie to "Like A Pen" z remixami (między innymi Heartthrob). Można już zobaczyć teledysk, jak zwykle świetny, jest to animacja przypominająca trochę groźne sceny z Yellow Submarine. Polecam też bardzo inne teledyski The Knife, do "Marble House" i "We Share Our Mother’s Health". 24 lipca ukazały się remixy tej ostatniej piosenki, już uznane, a remixujący to Trentemøller i Radio Slave.
A Trentemøller szykuje swój autorski debiut – tak, debiut, chociaż tak jak w przypadku Booka Shade trudno w to uwierzyć, bo to jeden z czołowych producentów ostatnich lat, autor wielu uznanych remixów. Album ukaże się 24 października, wyda go Poker Flat, będzie się nazywać The Last Resort. Ma być podobno wciąż elektroniczny, ale mniej taneczny. "The album will show a new side of me. It's...very personal, made not for the dancefloor but for all you dreamers, lovers, and spacers out there." – pisze Trentemøller na Myspace. Dodatkiem do nowego materiału będzie druga płyta – zbiór singli wydanych przez artystę dla Poker Flat i Audiomatique. Tak więc jakby trochę po to, żeby kupować można było w ciemno, w razie gdyby ktoś nie był pewien, czy zapowiadane zmiany wyjdą słynnemu producentowi na dobre. Ukazał się już singiel "Always Something Better", na którym obok oryginalnej wersji piosenki znajdziemy remix Matthew Herberta. Skoro jesteśmy przy Herbercie, to kolejną solową płytę nagrała Dani Siciliano (Slappers) i pojawiają się opinie, że jest ona bardziej Herbertowa niż ostatni Herbert. Mnie z jej solowych płyt bardziej podobała się pierwsza.
A sam Herbert uruchomił na stronie labela !K7 specjalną grę internetową. Chodzi w niej o zapamiętywanie, gdzie leżą dwa takie same obrazki, jeśli coś wam to mówi, a z obrazków dowiadujemy się, skąd wzięły się poszczególne sample na Scale (http://ecards.k7-de.com/Herbert/Scale/MovingLikeATrain/). Rekordy są zapisywane na stronie i dziesięć osób z największą ilością punktów wygrywa podróż w kosmos, realową wersję kart do gry i płytę z autografem. Nie jestem niestety pewna, czy ten konkurs jest aktualny. Gra jest fajna, ale uzależnia do tego stopnia, że w końcu, oznajmiam uroczyście, najwyraźniej ustanowiłam w niej rekord świata, więc chyba coś wygrałam:>
Wydany został też kolejny singiel ze Scale, tym razem "Moving Like a Train", z remixami Smith N Hack i Jamie Lidella.
A wracając do Poker Flat, to obok nowej płyty Trentemøllera wydaje też nowy album Märtini Brös Tracks From The Lab, jest to ich pierwszy album dostępny tylko przez net, to znaczy przez iTunes.
Nowości w stylu wprowadza nie tylko Trentemøller, ale też DJ Shadow, na swojej nowej płycie The Outsider. Pierwszy kawałek na przykład to mówiąc potocznie "zwykła piosenka" z gitarą. DJ Shadow ogłosił w internecie konkurs na teledysk do właśnie tej piosenki ("This Time"), można zgłaszać się do 20 października i wygrać tysiąc funtów. Szczególy tutaj. Ogłosił również, że nic go nie obchodzą kontrowersje wokół nowego albumu. Pojawiają się zarzuty, że niespójny, że brak pomysłów, że wszystkiego po trochu. Podobne jak w przypadku nowego Coldcut. I podobnie jak nowe Coldcut jest to chyba płyta, której można posłuchać, ale niekoniecznie trzeba.
Co do konkursów, był jeszcze jeden – na zremixowanie kawałka Reicha (mp3 tutaj), wersja zwycięzcy miała być umieszczona na szykowanej płycie z różnymi nowymi przeróbkami utworów Reicha obok remixów Alexa Smoke’a i Four Tet, ukazała się we wrześniu, ale jeszcze tego nie znam.
W sierpniu ukazała się płyta znanej w świecie polskiej DJ-ki Magdy - She’s A Dancing Machine. To znaczy tylko urodziła się w Polsce, mieszkała długo w Ameryce, a teraz mieszka podobno w Berlinie. Imponująca tracklista obejmuje aż 71 (!) utworów - zrobionych z kilkudziesięciu starych autorstwa innych artystów, płytę wydał label M_nus. Jest i M_nusowy minimalny styl, jest i Metro Area, i Robert Babicz.. Jest to bardzo udana wersja Magdy, wersja M_nusowa, modna odmiana minimal techno w najlepszym (jak dla mnie) wydaniu, to znaczy tym otwartym na coś mniej minimalnego przy utrzymaniu klasycznego klimatu gatunku. Też załapie się na moją listę płyt roku. M_nus ma też od lipca nowy sublabel Items & Things i pierwszym jego wydawnictwem jest EP-ka minimal techno Spaceships & Pings, na której pojawili się Marc Houle, Magda, Troy Pierce i Konrad Black.
Jedne labele powstają, inne niestety kończą działalność. I tak się ostatnio stało z zasłużonym Output Recordings. Spójrzcie sami tu: http://www.outputrecordings.com/. Output wydawał płyty takich artystów jak Mu, Four Tet, LCD Soundsystem czy the Rapture. To, co miało jeszcze zostać wydane, ale nie zdążyło, będzie podobno dostępne przez jeden miesiąc jako bezpłatne mp3 do ściągnięcia ze strony. Mp3 miały się pojawić już 1 października, ale póki co wciąż wisi tylko "nekrolog".
The Rapture też wydali nową płytę - Pieces Of The People We Love 4 września, ale jest taka sobie.
Skoro jesteśmy przy Four Tet, niezmordowany Kieran Hebden wydaje wciąż nową muzykę. Podobno ma być nawet nowa płyta Fridge. A teraz ukazało się podwójne, wrześniowe Remixes - na jednym "krążku" Hebden zostaje zmixowany przez innych (między innymi Jay Dee, Manitoba, Boom Bip, Battles), a na drugim on mixuje kogoś (między innymi Madvillain, to mi się szczególnie podobało, poza tym Radiohead, Aphex Twin czy Bonobo). A Bonobo nawiasem mówiąc wyda w październiku nową płytę Days to Come, która ma ładną okładkę, dla Ninja Tune.
Ninja Tune wydali też we wrześniu płytę Zero dB Bongos, Bleeps & Basslines, jest to bardzo udane połączenie latynoskich brzmień z elektro, jazzem, hip-hopem, chociaż chyba jeszcze bardziej przypadł mi do gustu inny album z tej samej wytwórni, Your Mom’s Favourite DJ (nowy Kid Koala) pełen śmiesznych sampli ze starych filmów i programów. Pokazała się tez nowa kompilacja Ninja Tune z cyklu Zentertainment. Jak zwykle znajdziemy tu jeszcze mniej i już bardziej znanych artystów związanych z tym labelem. Na trackliście między innymi Roots Manuva, Bonobo, Coldcut, Ammoncontact, Spank Rock, Daedelus. Ten ostatni wydał we wrześniu EP Throw A Fit z pięcioma nowymi piosenkami. Cały album już 10 października. Na razie EP dostępne przez iTunes. Na iTunes dostępna jest też pewna ciekawostka, 45-minutowa piosenka mająca służyć… sportowcom jako muzyczne tło do biegania. Zrobili ją The Crystal Method, sponsorował Nike.
Niedawno pisałam o solowym projekcie Deana Mereditha z Chicken Lips. A we wrześniu wyszła nowa płyta też kogoś z tego zespołu, tym razem Andrew Meechama, Vertical Tones & Horizontal Nosie. Nie jest to pierwsza płyta, jaką Meecham wydaje pod pseudonimem The Emperor Machine. Całej jeszcze nie znam, ale sądząc po pojedynczych kawałkach krążących po necie jest to space disco równie bardzo udane, co to od Goat Dance, to znaczy kolegi z Chicken Lips. Przykład znajdziecie między innymi tutaj.
W sierpniu wyszła siódma kompilacja labela Kompakt: Total 7, czyli jak zwykle wybór kawałków wydanych przez label od czasu kompilacji poprzedniej. Gui Boratto, Justus Köhncke, Superpitcher, The Modernist, Robert Babicz, Steadycam i inni. Trochę nierówne, ale np. Steadycam i Köhncke dali radę. Ten ostatni wydał w Kompakt winyl Advance, na którym zwłaszcza B-side "Overhead" w stylu disco się udał, czego też po tym artyście można się było spodziewać.
Kompakt wydaje mnóstwo i trudno się w tym połapać, ale trochę spróbuję powymieniać.
Więc na przykład w ostatnich tygodniach ukazało się mini-LP japońskiego producenta Hiroshi Watanabe zwanego Kaito, CD ukaże się już na początku października. Hundred Million Love Years utrzymane jest w stylu ambient-techno.
Modernist (jeden z tak zwanych aliasów, niezliczonych zresztą, Jörga Burgera) wydał 12’’ Popular Songs, tzn dwa remixy, Closer Music i Superpitchera, a także skompilował elektroniczno-popowe kawałki (Leichtes Horen Teil 1). Skompilował tam nawet sam siebie, skromnie ukrywając się pod pseudonimem Modernista ’90.
Ale z tego labela czekam tak naprawde na drugą część znakomitego mixu Michaela Mayera z 2002 roku, Immer - Immer 2.To dopiero pod koniec października. Tracklista jest już znana, zmixowani mają zostać między innymi Köhncke, Ada, Lindstrøm i Brooks.
Wśród płyt, na które czekamy i które ukażą się w październiku są jeszcze Tierbeobachtungen Jelinka i Harmony in Ultraviolet Tima Heckera, będzie też EP-ka Murcof Cosmos. Podobno nową płytę szykują Deerhoof i podobno brzmi ona, cytując zespół za Pitchforkiem, jak "symfoniczny grime".
Ciekawe wieści także z labela Audio Therapy założonego przez Dave’a Seamana, wydającego głównie progressive house. Ukazała się kolejna kompilacja z serii Across Borders. Seria ma obejmować zbiór niezmixowanych kawałków house’owych z poszczególnych krajów, pierwsza płyta z tej serii była związana z Grecją, drugie miały być Niemcy, ale ostateczny tytuł brzmi jednak Across Borders - The Netherlands. Sądząc po samplach warto się z tym zapoznać.
Z tego samego labela mamy jeszcze kilka sympatycznych winyli, np. różową płytę "Tykes Groove" (Swain & Paris) brzmiącą trochę jak stylizowane, dresiarskie techno, mi się podoba.
A Rephlex wydał w lipcu drugą płytę, którą Luke Vibert podpisał jako Kerrier District, to znaczy Kerrier District 2 i bardzo mi się to podoba. Pierwsza wyszła w 2004. Pokazało się też kilka winyli z różnymi wersjami utworów z płyty.
Wiadomości z Warpa to po pierwsze nadchodząca (16 października) płyta Squarepushera Hello Everything. Single już są i są w porządku, a label reklamuje płytę jako najlepszą dotychczas w karierze autora Ultravisor. Warp współpracuje też z London Sinfonietta i na wydanej 28 września płycie mamy "klasyczne", orkiestrowe wersje kawałków Aphex Twina czy właśnie Squarepushera. Podobno chcą pokazać, że artyści Warpa mają wiele wspólnego z Cage’em czy Reichem. Jeszcze nie znam. Warp ma też wydać w październiku IDM-owy album Chrisa Clarka Body Riddle.
Kompilację wydaje też (na swoje 25 urodziny) label Touch. Ma się na niej znaleźć 25 utworów. Będą tam między innymi Jóhann Jóhannsson, Biosphere, Fennesz, Ryoji Ikeda, Philip Jeck, Pan Sonic.
Labelowe składanki wydały też Cocoon Recordings, Mantra Vibes i Klang.
Najpierw Cocoon Recordings: składanka nazywa się Eins (przy okazji polecam poprzednie ich kompilacje, oznaczone literami, ostatnie Cocoon Compilation F), Chris Tietjen zebrał najlepsze jego zdaniem kawałki z tego labela. Styl kompilacji to mniej więcej tech-house, zebrani to m.in. Roman Flügel, Dinky, Oliver Koletzki. Cocoon wydał też kilka nowych kawałków Extrawelt (najbardziej chwalone 12’’ Extrawelt to wydane niedawno przez Traum Doch Doch), dosyć popularne stały się też single Guya Gerbera - This Is Balagan, Mogly i Blow.
Klang Elektronik wydał coś, na co chciałabym szczególnie zwrócić uwagę – składanka nazywa się Diamanten und Raketen i zapowiada się na godną swojego tytułu. W całości jeszcze jej niestety nie słyszałam. Są na niej m.in. Alter Ego, 2Dollar Egg, Misc., Johannes Heil, a zwłaszcza remix zrobiony przez Farben (ukrywa się pod tym pseudonimem Jelinek) neo-Krautowego kawałka Bergheim 34. Ta kompilacja to dopiero pierwsza część zapowiadanej serii z labela Klang.
Mantra Vibes to label, o którym pisałam więcej w poprzednim podsumowaniu. Teraz Marco Gallerani i E-The-Hot (też związany z tym labelem) wydali w sierpniu kompilację Summercamp. Wyróżniają się Madox, Santos i Ajello.
Nowości wydają też Mouse On Mars - Varcharz, 12 września i Air - Late Night Tales. To ostatnie to właściwie nie nowość, bo seria Late Night Tales polega na tym, że różni artyści kompilują lubiane przez siebie piosenki innych i tak było też teraz. Nie zapowiada się to raczej na "płytę elektroniczną", mają być np. Black Sabbath, Japan, The Cure. Air napisali też muzykę na płytę córki Serge’a Gainsbourg’a - Charlotte Gainsbourg, zatytułowaną 5:55. Współpracowali przy tym m.in. z Jarvisem Cockerem z Pulp. A nowa płyta Mouse on Mars to IDM-owe trzaski i noise. Na trackliście jest 21 piosenek, ale połowa z nich ma po kilka sekund długości.
Też znany od dawna i już trochę zapomniany, choć z drugiej strony klasyczny przecież zespół The Future Sound of London wydaje składankę Teachings From The Electronic Brain. Ma to być zbiór starych kawałków, bez żadnych nowości. Miło będzie powspominać zamierzchłe czasy Dead Cities, bo od tego w ogóle zaczęło się moje zainteresowanie taką muzyką. Z tamtych czasów każdy pamięta też Portishead, o których wszędzie wszyscy piszą tylko, że oni coś planują, ale nie mogą jakoś przejść do konkretów. Teraz już zespół przyznaje się do tego, że chyba nic z tego jednak nie będzie - "Utknęliśmy w martwym punkcie. Codziennie pracujemy nad tym cholerstwem, ale trudno jest nie brzmieć jak kiepska imitacja nas samych". To nie brzmi zbyt optymistycznie, ale chyba jednak wystarczy już to, co nagrali kiedyś? Może powinni raczej pomyśleć jak FSOL o składance swoich też już przecież klasycznych piosenek.
Ale wróćmy do współczesnych czasów. Ellen Allien z Bpitch Control zajmuje się już nie tylko muzyką. Powstała także nowa linia ubrań firmowanych przez nią. Szczegóły i zdjęcia ubrań tu: http://fashion.ellenallien.de/. Ceny od kilkudziesięciu do stu euro, można kupować w niektórych sklepach w Berlinie albo przez internet. Wygląda na to, że ubrania Ellen są tylko w wersji dla kobiet. A jeśli wolicie jej posłuchać, to ukazał się niedawno winyl Just a Man/Woman, na którym Allien współpracuje z Matthew Dear, to znaczy pojawiają się tam ich piosenki "Just a Man" (Dear, jako Audion) i "Just a Woman" (Ellen), a potem podobno remixują się nawzajem.
Bpitch Control wydał też ostatnio remixy utworów Paula Kalkbrennera (Reworks, bardzo udane, w sierpniu ukazała się też reedycja Superimpose), a także kolejnego singla z Orchestra Of Bubbles - remixy "Jet". Uznanie zdobył też 12" Larssona - Automat.
2 października ukazała się kolejna płyta z remixami od DFA. James Murphy i Tim Goldsworthy zmixowali między innymi Tigę ("Far From Home"), Hot Chip, Goldfrapp, Junior Senior ("Shake Your Coconuts"), UNKLE. UNKLE wydali we wrześniu czteropłytowy (i różowy) box z nowym materiałem i czterdziestoma remixami kawałków z Never Never Land, między innymi zrobionymi przez Morgana Geista i RJD2. Goldfrapp planuje wydanie w październiku płyty z remixami kawałków z Supernature - We Are Glitter. Wśród remixujących znajdą się Múm, Alan Braxe & Fred Falke, Ewan Pearson. Będzie też remix DFA, który jest już na wspomnianej płycie DFA Remixes: Chapter Two. Mamy też od września nowy singiel Goldfrapp - Fly Me Away.
Trzeba też wspomnieć o nowszym labelu, filadelfijskim Foundsound. Ostatnio zrobiło się o nim głośniej, bo wydany został chwalony winyl Mauricio Barembuema znanego jako Barem. Campo Madness EP ma ładną okładkę i jeszcze ładniejszą zawartość. Ci, którym podobało się Sleeparchive, powinni rzucić na to okiem. Wspominałam już tu zdaje się kiedyś o Fusiphorm, jak się okazuje jest związany z tym labelem. Jest tez siostra (brat?) tego wydawnictwa, czyli Unfoundsound. Trzeba zapoznać się chyba bliżej z ich katalogiem.
Ma się też pojawić nowy kawałek M.I.A., a nowa płyta jest już zapowiadana od początku roku. Nowa piosenka ma nazywać się "Bird Flu". Teledysk do niej kręcili z Diplo w wiosce rybackiej na południu Indii. M.I.A. mówi, że wszyscy umrzemy na ptasią grypę.
PS: Jest jeszcze trochę płyt, które też mi się podobały, mniej lub bardziej, ale jednak, i które znam też mniej lub bardziej, ale jednak trochę. Powymieniam więc i trochę pododaję o nich, a komu się będzie chciało, może poprzeklejać i posprawdzać sobie.
William Basinski - Variations for Piano and Tape (tego jeszcze nie słuchałam, ale wyszło już w lipcu), Stephen Beaupré - Foe Destroyer (glitch, microhouse, trochę jak Akufen?), Lotterboys - Animalia (było o tym w poprzednim podsumowaniu), Roger Sanchez - Come With Me, The Separatists – Akilak, VA - Keep the Faith (Dust Science Recordings, tu m.in. Anthony Shakir i Black Dog), Laurent Garnier - Retrospective 94-06, Various Production (tak się nazywa zespół) - The World Is Gone (trochę grime’u, trochę trip-hopu, trochę folku, nawet ciekawe), Svalastog – Woodwork (Rune Grammofon. Pomieszanie norweskiego folku z elektroniką, bardzo fajne), Silicone Soul - Save Our Souls (Soma), Outputmessage – Nebulae, Håkan Lidbo & Alex Van Heerden – Simple, Goliath - Mineral Kingdom (minimal elektro), Ensemble - Ensemble, Curse Ov Dialect -Wooden Tongues (hip-hop, dobrze się słuchało), Bolz Bolz – Error (electro, techno), A Guy Called Gerald - Proto Acid the Berlin Sessions, Arctic Hospital - Citystream (techno), Niobe - White Hats (elektroniki niewiele, ale polecam i w ogóle Niobe też. To brzmi jak hawajski girlsband słyszany po narkotykach) (nie żebym kiedyś słyszała hawajski girlsband po narkotykach, ale wydaje mi się, że tak by to brzmiało).
–Zosia Dąbrowska, październik 2006