SPECJALNE - Rubryka

Playlist Extra: Unsound 2012

13 października 2012



Playlist Extra: Unsound 2012


Jako że już jutro startuje dziesiąta edycja jednego z najciekawszych polskich festiwali muzycznych, to postanowiliśmy wyselekcjonować dla was esencjonalny zestaw utworów naszych line-upowych faworytów. Życzymy miłej lektury i udanych pląsów na samym Unsoundzie.


aTelecine: It's All Write

Nie wiem, na ile jest to pełnoprawny porno-industrial, ale wulgarność stosowania przez aTelecine wulkanizacyjnych środków wyrazu niejednokrotnie testuje granice słuchalności. "It's All Write" jest wentylem bezpieczeństwa tej machiny i rozpręża duszną atmosferę całości twórczości zespołu odrobiną footworku i dream-popu. −Jakub Wencel





Cooly G: He Said I Said

Ten duszny, opleciony zmysłowym wokalem numer o lekko jazzowej pulsacji skradł mi serce, szkoda jedynie, że cały album nie spełnia do końca moich oczekiwań. Niemniej zachęcam do napierania na barierki podczas występu Brytyjki. −Wojciech Sawicki





Ducktails: The Flower Lane

Matthew Mondanile zostawił za sobą przerost lo-fi nad treścią i po przyjemnym Arcade Dynamics szykuje na styczeń kolejny, upodabniający się do jangle-popowego Real Estate, album. W podlinkowanym numerze tytułowym, tak jak na ostatniej płycie Real Estate, udzielił się Daniel Lopatin. Wszystko się kręci wokół tego samego, ale o tym, jaką konkretnie postać przybiorą nowe utwory Ducktails, świat przekona się we wtorek w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. −Michał Hantke





Fatima Al Qadiri: D-Medley

Najprawdopodobniej najbardziej intrygująca kobieta w muzycznym internecie. Osobiście widzę w mroczno-ironicznych instalacjach muzycznych Fatimy rekonstektualizację techno Muslimgauze’a, którego instrumentami tworzy się nowy zbiór, na który składają się też przełamujące hiperprzestrzenie, kiczowate retro-prymitywne synty i wizuale, nawiązujące do świata po powstaniu hotelu Bonawentura w LA. Jeden z recenzentów DiS porównał układy dźwięków Fatimy al Quadiri do podpalania szybów naftowych w Kuwejcie, gdzie artystka się wychowywała, a z kolei recenzent Dummy w bodaj najlepszym tekście sumującym muzykę w 2012,  wpisał Fatimę al Quadiri w para-nurt “wirtualnej plaży”, w którym artysta ulega destylacji do produktu swojej twórczości. Książe Persji pokonuje dzidami laserowymi strażników sułtana z post-kuwejt-war-dictatorial-techno na słuchawkach. I to wszystko w budynku prl-owskich sułtanów w Krakowie. Wprawdzie nie widziałam jeszcze tutoriali jak tańczyć do vaporwave music, ale sam występ gorąco polecam! −Iwona Czekirda





Tim Hecker: The Piano Drop

Hecker bawi się figurą przeszłości otwartej, zawieszonej w gotowości do powrotu, ale robi to przy wykorzystaniu środków kontrastujących z feerycznością większości nostalgicznej elektroniki. Drone bez mechaniki, ambient bez śniegu. −Jakub Wencel





Julia Holter: Four Gardens

Wertykalny baldachim w tajemniczych ogrodach. Nastrój nieco wyspiarski, czasem rozkwitnie Kate Bush, a czasem nieśmiało nawet Enya Brennan. A na skraju rozkrzewia się dziki saksofon. −Wawrzyn Kowalski




Kuedo: Salt Lake Cuts

−Jakub Wencel





Mala: Cuba Electronic

Połówka pionierskiego dubstepowego duetu Digital Mistikz zaprezentuje się w Krakowie z nowym materiałem, na którym Mark Lawrence materializuje wrażenia ze swojej antropologicznej ekspedycji na Kubie. Mala imponująco przechodzi z dubstepu w zestaw mikrorytmów world music, których bardzo da się słuchać i musiałabym dać się zwieść zdecydowanie zbyt dużej liczbie kolejek Cuba Libre na barze, żeby potrafić się do tego nie ruszać. −Iwona Czekirda





Mazzoll & Arhythmic Perfection: A Właściwie Jego Cień

Ten żart wcale nie jest śmieszny. Choć Jerzy Mazzoll lata szalonej kreatywności ma już za sobą, to nadal plasuje się w ścisłej czołówce polskich muzyków z szufladki "freak jazz/improwizacja". W tym roku wrócił z kilkoma projektami i to właśnie jego nowy materiał zostanie odegrany na Unsoundzie. Spodziewajcie się niespodziewanego. −Krzysztof Michalak





Ciara: Deuces (Nguzunguzu Remix)

Oj, dali radę Nguzunguzu podczas kameralnego setu w 1500. Sam nie wiem, czy w ich niepowtarzalnej zmysłowości bardziej podobały mi się egzotyczne rytmy, czy raczej zwiewność kasowego r'n'b − to nieistotne, po prostu tańczyłem.−Krzysztof Michalak





Theo Parrish: Paradise Architects

Emblematyczny twórca deep house’u chyba nie wymaga długiej zapowiedzi, więc nie będę dmuchać napompowanego balonika, dodam jedynie, że wszystko (Youtube, rankingi didzejskie) wskazuje na to, że Theo Parrish wciąż jest w świetnej zzakonsoletowej formie. Na setach chętnie wplata Jamesa Browna i Earth, Wind & Fire, a nowa EP-ka, z której tez pewnie coś się pojawi, bynajmniej go nie detronizuje, chociaż bas nie jest już tak bliski trzepotaniu naszego serduszka. −Iwona Czekirda





Shackleton: Hypno Angel

Gdyby Muslimgauze żył, na pewno jarałby się mniej oczywistymi dubstepami. A może jak Elvis wciąż żyje i nagrywa pod pseudonimen Shackleton? −Krzysztof Michalak





Teengirl Fantasy: Eternal

Kolesie opuścili chillowave'owe łono na rzecz pławienia się w onirycznych, nieco nadpobudliwych teksturach. Tutaj, w perełce tracklisty z olśniewającym skutkiem wskrzeszają ducha wczesnego Orbitala. Oj, będzie zabawa. −Wojciech Sawicki





Traxman: Chilllll

Po zeszłorocznym rozkurwie DJa Spinna i DJa Rashada na krakowski festiwal przybieży kolejny luminarz chicagowskiej sceny juke'owej, tak samo jak oni legitymujący się mandatem Ghetto Teknitianz, Traxman. Na The Mind Od Traxman znajdujemy sporo easy-listeningowego powietrza, soulowych wokaliz i jazzowo-akustycznych sampli. Konwencja footworkowej przeplatanki pozostaje jednak zachowana, więc uważajcie na kroki. −Michał Hantke





Voices From The Lake: Manuvex

Motyw lasu i wody z dzieł Wolfganga Voigta znalazł swoje nowe odbicie w tafli Voices From The Lake. Spotkanie dub techno i mglistych oparów ambientu od dawna nie było tak przejmujące. I pomyśleć, że tak się gra w Italii. −Jacek Marczuk



Redakcja Porcys    
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)