SPECJALNE - Rubryka
Na Spytki Cię Biorąc #4
26 września 2005Jaki jest twoim zdaniem najlepszy riff w historii? (Pomińmy dywagacje odnośnie definicji samego terminu i pozostańmy przy "zwięzłym temacie muzycznym, będącym podstawą danego fragmentu muzycznego" – niezależnie na czym zagranym.)
Borys Dejnarowicz:
Jako "wszechriff" (analogia do konstruktu "wszechczłowieka"), "Sister Ray" zawiera w sobie cechy wszystkich riffów świata skumulowane w jednym.
Paweł Greczyn:
1. Modest Mouse, "A Different City" (najlepszy riff od kiedy wiem co to "riff").
2. Saturday Looks Good To Me, "Alcohol" (w formie żartu).
Łukasz Halicki:
Ok, niech będzie ''Teenage Riot'' Sonic Youth, ale nie dam sobie za to ręki uciąć. Równie dobrze mógłbym wybrać coś Beatlesów czy Nirvany.
Mateusz Jędras:
Więc miałbym wycelować palcem wskazującym w jakiś element zbioru integralnych fragmentów dokonań Wilsona, Shieldsa, Magical Mystery Tour? Tylko jak, przestałem pisać po dragach tęgie pentacykle temu przecież (od kiedy logika wyjechała na konferencję, gwoli usprawiedliwienia). Ciężkich prób jednak efekty zamieszczam, co by chlebodawcom zawodu nie sprawić.
a) Jest taki utwór umieszczony między innymi na soundtracku do jakiejś produkcji prezentującej Austina Powersa, dwa tracki powyżej kompozycji Green Day bodajże. I tam absolut się kryje, ale nie jest to bzyczący syntezator jak można sądzić po mojej minie. Może pianino, tam kiedy jest podbijane najtęższym motywem perkusyjnym jaki znam? Może. Bas? Yeah (niczym "tia"). Drozd mocarz jednak.
b) Gitara w "Holiday Surprise" z Dusk At Cubist Castle na wysokości "Takin' the time to waste your sunny day"? Że koincydencja z motywem letnim wszechczasów lat 90-tych?
c) A, ostatnio puściłem sobie "The King Of Carrot Flowers, Pt. 1", żeby coś tu wybielić może. Ale zabija od razu, samo wejście, więc kolejna kategoria mi odpadła jeśli wiecie o co chodziło. (W ogóle każde horny na tym albumie mogłyby być odpowiedzią, choćby te, którymi się manipuluje taśmowo w "Holland, 1945", anyone. Czy przewodnia gitara w "Two-Headed Boy".)
Tak chciałem, żeby "oj, bez profanki" poszło, zobaczymy.
Jacek Kinowski:
Zrobiłem rachunek sumienia i wyszło mi, że "Taxman", albo "Teenage Riot". Ale to w ramach żartu bardziej, bo tak naprawdę to nie ma "najlepszego"; muzyka to nie sport i takie tam. Najlepsze to są Złotka.
Łukasz Konatowicz:
Marimba w intro "Under My Thumb" Rolling Stones. Dużo bardziej sexy niż jakiekolwiek stęki Jaggera.
Piotr Kowalczyk:
Główny motyw gitarowy "Come In Alone" MBV.
Jędrzej Michalak:
Modest Mouse – "Doin' The Cockroach". Zaczyna się na 1:59. Jedziemy sobie jedziemy, hola hola, jeszcze czternaście sekund, po czym gitara Brocka, heh, podwaja przyjemność. Ostateczna seria wydzierania się "Oh my mind is all made up!" to taki mały gest Kozakiewicza wobec reszty wymyślonej we wszechświecie muzyki.
Patryk Mrozek:
Jeden z bassowych riffów prowadzących: "Money" lub "Tiny Cities Made Of Ashes".
Piotr Piechota:
No i klops. Na takich pytaniach ujawnia się moja muzyczna ignorancja i skandaliczne nieosłuchanie. Pewnie coś Rolling Stonesów albo Led Zeppellin. Nie wiem. Ale podam swoich kandydatów, swoje czarne konie na miejsca w pierwszej dziesiątce. "Lamonts Lament" Sea And Cake oraz "Devil's Haircut" Becka. Niby zerżnął trochę z "Taxman", ale co tam, chcę być oryginalny. (Za wszelką cenę.)
Michał Zagroba:
Obawiam się, że nie potrafię udzielić odpowiedzi na tak trudne pytanie, bo typów na ulubiony riff mam pewnie około dwustu.
Krzysztof Zakrocki:
Oczywiście najlepszym riffem w historii jest ten, który w zapisie nutowym leci tak: "Fuck it dude. Let's go bowling". Najciekawszym jest fakt, że powtarzali go po sobie: Hendrix, potem Belew, potem jeszcze Morello, a dzisiaj gra go Prefuse i Edan, ale nikt tego w ogóle nie czai.
Pytanie na przyszły tydzień brzmi: Ok, tym razem uruchamiamy wyobraźnię, puszczamy wodze fantazji i w fikcyjnej rzeczywistości spełniamy swoje najskrytsze muzyczne sny: jak wyglądałaby twoja płyta marzeń, na którą podświadomie czekasz, ale niestety jeszcze się nie ukazała i ma marne na to szanse? Jacy wykonawcy uczestniczyliby w jej powstaniu i jakie patenty zostałyby tam wykorzystane? Dopuszczalne są kompletnie fantastyczne zestawienia line-upów i artystycznych rozwiązań!
Uwaga: Czekamy na wasze odpowiedzi! Najciekawszą opublikujemy obok ankiety redakcji. Piszcie na adres redakcja@porcys.com.