SPECJALNE - Rubryka
Na Spytki Cię Biorąc #39
30 kwietnia 2010Oto pytania za kwieceń:
1. Pięć rzeczy, jakich najczęściej słuchałe/aś w kwietniu.
2. Twoje pozamuzyczne zajawki minionego miesiąca.
3. Kwiecień plecień... Jakiej mieszanki stylistyczno-gatunkowej w muzyce, na którą czekasz, jeszcze nie wymyślono? A może w muzyce *naprawdę* wszystko już było? Eee, w sensie hybryd poszczególnych genres to chyba jeszcze nie?
Kacper Bartosiak:
1.
a) Dziękuję Nie Tańczę Ani (Anny? Pani Ani?) Jurksztowicz – mocno niedoceniana, nierówno materiałowo płyta, która zawiera kilka z najlepszych pop-hitów lat 80tych w tym kraju
b) debiutancka EP-ka Galvina Parisa (dalej nie ogarniam kto za tym stoi, ale kibicuję coraz mocniej)
c) Księcia też sporo wrzucam na ruszt ostatnio, różne rzeczy w sumie
d) Uffie z Pharrellem (męczę od dwóch tygodni, dalej uważam, że to bardzo udany singiel, delikatnie mówiąc)
2. Jako że skrewiłem i dosyłam moje odpowiedzi po majówce, to mogę podzielić się moim najnowszym hajpem – gra w Mafię (ale nie jakąś komputerową, mówię tu o towarzyskiej grze fabularnej – zaciekawionych odsyłam na Wiki). Niesamowicie wciągająca rozgrywka, na 8-10 osób jest świetnie i można grać do rana, uwierzcie. I nawet Internet wówczas niepotrzebny, kto by pomyślał! Do tego dorzucam zajawkę kinową – Kick-Ass! Wygląda to jak Guy Ritchie robiący film Judda Apatowa, a efektem jest jakaś mieszanka pomiędzy młodzieżową komedią, parodią filmów o superbohaterach a naprawdę epicką rozpierduchą, w której każdy może znaleźć coś dla siebie. Najważniejsza jest dobra zabawa, którą ten film Matthew Vaughna zapewnia – ostatni raz tak dobrze bawiłem się w kinie bodaj na Bękartach. No i co tam Chloe Moretz robi w ogóle, kurde... Na koniec tradycyjnie sport – pierwszy mecz Arsenalu z Barceloną (ten, który zakończył się wynikiem 2-2) to chyba najbardziej emocjonujący i najlepszy mecz piłkarski jaki oglądałem od czasu spotkania Włochów z Niemcami na Mistrzostwach w 2006 roku. Masakra co tam się działo, Fabregas strzelający karnego ze złamaną nogą, potem wracający na boisko i kulejący przez ostatnie 10 minut. Piłkarzy, którzy mogliby się tak zachować można by policzyć na palcach jednej ręki raczej.
3. Słusznie koleżeństwo próbuje tu mieszać z italo – ja stawiam na jakieś flirty z awangardą, poważką, w mojej głowie brzmi fajnie.
Jan Błaszczak:
1. a-e) W tym miesiącu nie odkrywam kart – przyjdzie na to czas.
2. Heh, była taka jedna "zajawka", coś "Wyborcza" pisała… i Porcysmedia.
3. Słucham sobie Raison D'Etre sprzed dekady i tam Czechom zajebiście ten sludge z post-hardcorem wychodził. W obliczu takich impresji jestem przekonany, że gdzieś na Rusi Zaporowskiej żyją już trzy pokolenia dupstepowców a na Madagaskarze przeżywają siódmą falę skweee. Oczywiście, wierzę, że można jeszcze mieszać, ale powodowany doświadczeniem wybieram czystą.
Borys Dejnarowicz:
1.
a) Donald Fagen (od paru lat co roku mam kilka zrywów, gdy słucham tylko nagrań kolesia i to był jeden z takich właśnie)
b) Abacab
c) "Tidals" i "Well Tusked" BUDNIKA
d) Wczesne demówki Metheny'ego
e) Do muzyki na mallet instrumenty se wróciłem
2. Po pół roku rehabilitacji, calanetics po śniadaniu, obiedzie i kolacji podłączyłem se w końcu na kwadracie zestaw audio i nareszcie delektuję się swoim brakiem wrażliwości na brzmienie.
3. Jeszcze dużo można, wbrew pozorom. Weźmy "komercyjny pop". Rzadko kto żeni go z "awangardą" i "experimentalem". A jak to robi, to albo wychodzi IDM albo Timbaland. "Jedna Tundra" wiosny nie czyni.
Ryszard Gawroński
1.
a) utwierdziłem się w swoim uwielbieniu do tych wszystkich Blackaliciousów i Talibów Kweli
b) kawa < Junior Senior
c) Platinum Pied Pipers! Ekipa producencka strzelająca r&B i hip-hopem (brzmi jak opis Sa-Ry, nie?), w zeszłym roku wydali całkiem spoko płytę, mam nadzieję podjąć temat w najbliższym brudnopisie.
d) Soft Return, mimo wszystko
e) BROKAAAAAAAAAAAAAAAAAATUUUUUUUUU DEEEEEEEEEESZCZ
2. demotywatory.elektroda.pl (poziom autyzmu tej strony jest tak przerażająco zabawny), kakao, Scott Pilgrim w wersji komiksowej (S P R A W D Ź C I E ), barwny świat po szoku kofeinowym, "w chmurze" używane przez Kamila przy każdej okazji co pięć minut, budyń. Poza tym wszystkim zacząłem znów robić zdjęcia, są dość kijowe, ale zawsze są.
3. Stoner rock meets hip-hop meets Hall & Oates. Nie wiem no, to pytanie pułapka, zaraz wyskoczy jakiś, że to już było i będzie głupio.
Magda Janicka:
1.
a) Ciara
b) Minnie Ripperton
c) Guru's Jazzmatazz, "Trust Me"
d) Lisa Lopes "Left Eye" Supernova
e) Cameo: Greatest Hits
2. El Borbah
3. Teraz nareszcie mogę czekać.
Mateusz Jędras:
1. Głównie 90sowy revival power popu; trochę innych rzeczy:
a) Best Kissers In The World, EP-ka Puddin'
b) O'Rourke z przełomu poprzednich dwóch dekad ("Memory Lame" zwłaszcza)
c) Nowe Microexpressions
d) Literalny nielegal Magnetic Fields z '94, Live at Cat's Cradle
e) "Gingerale Afternoon (The Astrology Of A Saturday)" Lipsów
f) Siedmiominutowy ekscerpt "Double Sextet" Reicha
g) "Towar Z Tarnowa" Jazzpospolitej
2. Że nad Wisłą jest spoko, jeśli akurat wiatr nie wwiewa alergenów w soczewki kontaktowe. Jajecznica na pomidorze w Drukarni z kolei już bez słabych punktów.
3. Uważam, że kształtująca się w świadomości Polaków kielecko-częstochowska scena "małych aleatorystów" może zgrać się z crustowo-folkowymi korzeniami i nie raz nas zaskoczyć. Z rzeczy do wymyślenia to może fat boogie serialism. (W nawiasie: w noopopie od Parallax Error nie dzieje się nic, a może jeszcze dużo.)
Filip Kekusz:
1.
a) "Si tu veux me faire du buzz frappe des mains" KLAP KLAP
b) Steely Dan: Two Against Nature
c) Powtórki z Soul Coughing, Boards Of Canada i R.E.M.
d) Otto z Bogoty
e) ...i z wiadomych powodów Marsz Żałobny
2. Taki jeden pień we wsi Woleń.
3. Twardy nowojorski rap na subtelnych podkładach od Italians Do It Better. Serio.
Łukasz Konatowicz:
1.
a) Wilco: Yankee Hotel Foxtrot
b) różne rzeczy Lush
c) debiut Furii Futrzaków
d) EP-ka Microexpressions
e) Lilys
2. Seks, polityka – codzienność. I próbowałem się wciągnąć w The X -
Files.
3. Po dogłębnym poznaniu katalogu Krzysztofa Krawczyka, nie wierzę, że
czegoś nie było.
Łukasz Łachecki:
1.
a) New Wave Of British Heavy Metal. Głównie Judas Priest.
b) "This Is Not A Love Song"
c) Wrens
d) Kelis
e) Smarki u W.E.N.Y. Wciąż słucham, chciałbym żeby tak wyglądał Smarki nowej dekady.
2. Ciężko o "zajawki", na 10 kwietnia miałem bilet na balet. Media wydają się być straszne.
3.
Fuzja NWOBHM z italo disco, a płyta Gang Gang Dance jeszcze w tym roku!
Wojciech Sawicki:
1.
a) Rhythm Trax Vol. 4
b) Epicki, brzmiący niczym najlepsze plecionki Blackshawa opener Body Angles
c) Polskie płyty. W zasadzie to tylko trzy.
d) Czytałem gdzieś, że Palomo to świetny songwriter. Sprawdziłem, nie żebym nie wierzył, ale z nudów.
e) W ostatnich dniach kwietnia to pewnie Genesis.
2. Głównie zajawiałem się swoimi snami, zwłaszcza tymi w kolorze blond. To, że Porcys nie zwalniał i trzymał rękę na pulsie tez było dobre.
3. Hypnagogic Metal, nie pogardziłbym.
Michał Zagroba:
1.
a) Sa-Ra, powracam cyklicznie i nigdy nie mam czasu posłuchać całości.
b) Caetano Veloso Livro na zmianę z Miltonem Nascimento Courage.
c) Q-Tip Amplified
d) Microexpressions
e) Niestety coraz częściej szumu starego dysku, pamiętającego jeszcze początek ubiegłej dekady
2. Tłumaczenie ludziom, że Komisja Badania Wypadków Lotniczych potrzebuje czasu i ściemnianie, że wiem, bo się na tym znam; B.K.; trzęsącym się palcem uruchamiam kolejne odcinki piątej serii "łajera".
3. Mieszanka rapu z metalem – to byłby żywioł!