SPECJALNE - Rubryka

Na Spytki Cię Biorąc #29

29 grudnia 2006

2006 end-of-year thoughts:


Piotr Cichocki:
Nie było tak źle, jak spodziewam się, że reszta Porcysa napisze. Podejrzewam, że pierwszych kilka pozycji z listy podsumowującej (jeśli oczywiście pokryje się ona z moją własną) zyska miano klasyków. Jakie tendencje? Płytę może wydać każdy, zdobyć muzykę da się wszędzie, zawsze i w dowolnych ilościach. Niesie to niebezpieczeństwo utonięcia w morzu nijakości, ale jeśli i w robieniu i w słuchaniu muzy zachowamy skupienie, perfekcjonizm, dokładność, koncentrację to będzie dobrze. O czym to ja mówiłem?

Zosia Dąbrowska:
Ja już nie mogę z tymi podsumowaniami. Ooo coo ci choooodzi. "If that's all there is my friend then let's keep dancing, let's break out the booze and have a ball".

Borys Dejnarowicz:
Top 10 rzeczy za które zapamiętam 2006:
1. Recenzja Strokes pana Marcina Cichońskiego.
2. Jak ludzie nie rożumią że konflikt nuklearny to kwestia paru lat jeśli nie miesięcy, doznaję i zastanawiam się czy to jest głupota czy też zbiorowa manifestacja wewnętrznego sprzeciwu wobec obrotu spraw.
3. Stronka BrazilName i kultowy sms od Moniki: "My brasilname is GRUSZKA. Shocking...".
4. Wspaniałe lato pełne przygód i wrażeń dzielonych z moją kobietą, a więc kolejno – Opener, Era i zajebiste wojaże budapesztańsko-wiedeńskie.
5. Fenomeny kulturowe: Edytka Herbuś i "Dziewczyny W Bikini".
6. Estetyka miła dla oka: rower, spódnica (!) i kolczyki Lily na okładce Alright, Still oraz mój kalendarz Girls Aloud na ścianie.
7. Garść filmów które poruszyły: śmiertelni Bracia, Isaac-Brockowe Źrodło, niezrozumiane Apocalypto.
8. Przesłuchanie Me Against 2Paca w pewną listopadową noc w Gorzowie Wielkopolskim.
9. Projekt paru posłów żeby Jezus Chrystus został oficjalnie uznany królem Polski.
10. Mistrzostwa Świata w piłę, czyli miesięczny powrót do pasji dzieciństwa, próba podjarki i przykra konstatacja, że jest równie słabo jak w muzyce.

Paweł Greczyn:
No więc chyba zapamiętam poprawkę z Dziejów Słowian do której ryłem całe wakacje, przyswoiłem niezliczoną ilość faktów, a koleś spytał mnie o pieprzoną Bośnię.

Mateusz Jędras:
Spod znaku "cokolwiek". Doprowadzono do tego, że słucham już tylko skrajności z pulpitu popowego – o budżecie skrajnie wysokim, skrajnie niskim. Melanż, browary, psychodelia miłość harkor 100%.

Filip Kekusz:
Pierwsze szwy mi założyli, spełniły się też dwa marzenia (oby marzenia się już nie spełniały). Brak ciekawszych wspomnień prowadzi do konkluzji, że ten rok był smutny.

Łukasz Konatowicz:
Cóż, ale dziwne czasy. Ja nie chcę się w 2007 zajawiać Mandaryną. Ja już nawet teraz boję się posłuchać tej płyty Jessici Simpson, bo nie chcę, żeby mi się spodobał album z taką okładką. Właśnie oglądałem nagrody MTV, gdzie widać było tylko raperów i zespoły emo. Ale dziwne czasy.

Piotr Kowalczyk:
Już chyba każdy jakoś-tam-kontrolujący-co-się-dzieje tytuł prasowy na świecie doniósł rewolucji Web 2.0, w tym serwisach MySpace i Youtube. Cieszy też w tym kontekście nagroda człowieka roku, którą przyznał mi magazyn "Time".

Słowo roku: "ogarniać" – odmieniane przez wszystkie przypadki, we wszystkich formach pochodnych.

Czy mi się wydaje, czy w 2006 zaczęła się kontrofensywa 90s? W sensie neo-rave na Wyspach (grubymi nićmi szyty ten hype, ale nie znaczy to że kilka dobrych piosenek nie powstało), w Polsce: imprezki z Kriss Kross, MC Hammerem, Liroyem i Yaro. Poza tym pojawił się mini-revival estetyki girl-groups (co jakiś czas wraca ta estetyka). Zarówno muzyczny (Pipettes), jak i odzieżowo-lajfstajlowy. Z ciekawszych wrażeń: dalsza ewolucja stylistyki DFA i nowojorskiego dance-punku, a na Wyspach apogeum scenki dubstepowej.

Porcysowy ideał sięgnął bruku czyli w 2006 kontrolowanie wydawnictw na bieżąco bez pomocy mp3/MySpace/SLSK staje się trochę niemożliwe. Ja już zresztą spasowałem pod tym względem dosyć dawno temu. Ostatnio przestałem mieć w ogóle większe opory przed zasysaniem, ale specjalnie dumny z tego faktu oczywiście nie jestem.

Rok albumowo był bardzo nijaki. Założyłem sobie, że do rankingu zgłoszę nie więcej niż 11-13 pozycji. Natomiast jeśli chodzi o single, jestem jeszcze bardziej podjarany niż rok temu.

Niestety mam sklerozę, jeśli chodzi o to, co było w 2006 "tak ogólnie" – poza tym, że "raz się wiedzie dobrze / a raz bywa niefortunnie". Znów się potwierdza, że Wilku i koledzy, do każdej sytuacji życiowej znajdą adekwatny komentarz.

Patryk Mrozek:
Świetny był to rok pod względem muzycznym – naprawdę podobały mi się wszystkie te klasyki z lat 70-tych i 80-tych, które wreszcie miałem czas poznać.

Paweł Nowotarski:
6.3.

Sophie Thun:
Siedzę na skos od Turbacza i oglądam piękne Tatry.

Michał Zagroba:
Warto zaobserwować szalony galop cen mieszkań, co ma zasadniczo dobrą i złą stronę: można drogo sprzedać, ale nie można tanio kupić.

BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)